Jaki jest Wasz stosunek do seksu przed ślubem?
Czekaliście z tą chwilą do nocy poślubnej czy nie?
23 stycznia 2012 13:23 | ID: 731484
nie kupuje kota w worku :) a tak serio jestem ZA bo potem moze okazac sie ze para jest nie dopasowana kompletnie i zonk....ale sa rozne stanowiska i wszystkie akceptuje i nie oceniam... :)
23 stycznia 2012 13:58 | ID: 731541
nie kupuje kota w worku :) a tak serio jestem ZA bo potem moze okazac sie ze para jest nie dopasowana kompletnie i zonk....ale sa rozne stanowiska i wszystkie akceptuje i nie oceniam... :)
Ciało ludzkie się zmienia, dopasowane (właściwie jak to stwierdzić?) dziś, nie musi oznaczać dopasowania w przyszłości, są choroby, porody i inne czynniki.
Psychika jest jeszcze bardziej złożona.
23 stycznia 2012 14:02 | ID: 731543
oczywiscie ze nie tylko sex sie liczy ale nie ukrywajmy jest b.wazny wiec osobiscie wolalam miec na poczatku jasnosc :)
bylismy przed slubem ponad razem 5 lat, po roku zamieszkalismy razem... :) dzieki temu dotarlismy sie :) znam praktycznie wszystkie wady mojego partnera (przynajmniej tak mi sie wydaje ;) a on moje Wspolne mieszkanie przed slubem to wg mnuie dobra sprawa i mniejsze ryzyko rozpadu zwiazku w przyszlosci...a mieszkanie razem wiaze sie min. z sexem :)
23 stycznia 2012 14:47 | ID: 731585
magdax78 A jakim jest ojcem sprawdziłaś? Dla pięciolatka, dla dziesięciolatka, czy pomaga w lekcjach, czy interesuje się jego problemami? A jak reaguje na zwolnienie z pracy, albo na awans, czy wciąż poświęca tyle czasu rodzinie, a może wpada w pracoholizm itd. itp. Czemu sprawdzać tylko seks? Czyż te sprawy, które wypisałam, są mniej istotne? Na takie sprawdzanie wszystkiego, to trzeba by życie dwa razy przeżywać, a tylko jedno jest.
Czasem trzeba zaufać. Jak jest wzajemne zaufanie to i dopasowanie będzie po ślubie (na dobre i na złe).
A "ryzyko rozpadu związku", przy odpowiedzialnym podejściu przy zakładaniu rodziny, już do mnie w zupełności nie przemawia.
23 stycznia 2012 17:07 | ID: 731635
Ale wyklucza pełne zrealizowanie się :-) Choćby sex. Ja po prostu uznaję, że na niego miejsce jest po ślubie. Tak jak i na wspólne mieszkanie, wychowywanie dzieci, itd. Dlatego spełnienie i szczęście w pełnej formie będzie możliwe po ślubie (jeśli mówimy o takiej drodze)
Mamy rozumieć że ty prawiczek jesteś?Skoro żony nie masz to sexu też nie uprawiasz...Coś wierzyć mi się nie chce.
Myślę, że to Cię nie powinno obchodzić.
magdax78 A jakim jest ojcem sprawdziłaś? Dla pięciolatka, dla dziesięciolatka, czy pomaga w lekcjach, czy interesuje się jego problemami? A jak reaguje na zwolnienie z pracy, albo na awans, czy wciąż poświęca tyle czasu rodzinie, a może wpada w pracoholizm itd. itp. Czemu sprawdzać tylko seks? Czyż te sprawy, które wypisałam, są mniej istotne? Na takie sprawdzanie wszystkiego, to trzeba by życie dwa razy przeżywać, a tylko jedno jest.
Świetnie powiedziane!
oczywiscie ze nie tylko sex sie liczy ale nie ukrywajmy jest b.wazny wiec osobiscie wolalam miec na poczatku jasnosc :)
I właśnie dlatego, że jest b. ważny, nie jest dla każdego, tylko dla małżonków.
Sama miłość nie uprawnia do seksu. Do seksu uprawnia małżeństwo. Socjologia pokazuje, że zdecydowana większość par, które sypiają ze sobą przed ślubem, nie robi tego na zasadzie "pełnego oddania w miłości drugiej osobie", tylko zwyczajnie - żeby zaspokoić wzajemne pożądanie.
24 stycznia 2012 16:22 | ID: 732277
a kto Ci powiedzial ze jest tylko dla małżonków??
24 stycznia 2012 20:12 | ID: 732407
a kto Ci powiedzial ze jest tylko dla małżonków??
Stosunek seksualny jest zjednoczeniem ciał, a to zjednoczenie (ciał i dusz) jest w małżeństwie.
Możesz się z tym nie zgodzić, ale teraz ja spytam, kto Ci powiedział, że jest nie tylko dla nich?
25 stycznia 2012 11:44 | ID: 732733
dlaczego uwazasz ze to metaforyczne :) zjednoczenie duszy i ciala daje jedynie malzenstwo?
Zwiazek nieformalny nie sprowadza sie jedynie do sexu :) dla mnie slub byl jedynie formalnoscia, papierkiem który wiele ulatwia w naszym panstwie ale tez nic nie zmienia w moim zwiazku ;)
31 stycznia 2012 11:59 | ID: 736792
Zwiazek nieformalny nie sprowadza sie jedynie do sexu :) dla mnie slub byl jedynie formalnoscia, papierkiem który wiele ulatwia w naszym panstwie ale tez nic nie zmienia w moim zwiazku ;)
To pewnie kolejny powód różnicy zdań w tym temacie - dla mnie np. ślub zmienia w życiu bardzo wiele.
W tym temacie jest ciekawa książka, warta przeczytania. W sumie bardziej traktuje o seksie małżeńskim, ale wątek czystości przedmałżeńskiej również został fajnie tam opisany. "Seks, jakiego nie znacie!". Szybko i przyjemnie się ją czyta.
2 marca 2012 15:24 | ID: 754400
W dzisiejszych czasach pojęcie seksu po ślubie istnieje w świadomości nielicznych. Ankieta bardziej mogłaby dotyczyć seksu przygodnego za czy przeciw. Seks jest ważny i owszem uważam, że nie powinno "próbować" się każdego mężczyzny. Zaufanie, miłość i wiele innych czynników powinno być spełnionych.
Ja nie czekałam do ślubu, ale moim jedynym partnerem jest mój mąż :) Długo czekałam i nigdy żałować nie będę. Nie traktowałam tego jako egzaminu, tylko, ile można czekać? Albo brać ślub zbyt szybko bo ileż można pościć?
2 marca 2012 16:17 | ID: 754421
ile można czekać? Albo brać ślub zbyt szybko bo ileż można pościć?
Ile? Do ślubu. Jeśli ktoś jest gotowy na seks i wszystko, co z nim związane, to na małżeństwo raczej też powinien być gotowy.
2 marca 2012 16:20 | ID: 754422
ile można czekać? Albo brać ślub zbyt szybko bo ileż można pościć?
Ile? Do ślubu. Jeśli ktoś jest gotowy na seks i wszystko, co z nim związane, to na małżeństwo raczej też powinien być gotowy.
Widzisz, mamy XXI wiek i nie wszystko jest takie łatwe. Czasem trzeba sobie na ten ślub na przykład zarobić...
Ale to tylko jeden z bardzo przyziemnych powodów. Życie ludzkie pisze różne scenariusze.
Ja szanuje Twoje zdanie w Twej kwestii i nie próbuje się go czepiać, czasem wystarczy posluchać. Na przyjęcie Twojej filozofii w moim przypadku i tak jest za późno.
2 marca 2012 16:29 | ID: 754426
Poza tym, skoro wiemy, że to ta właściwa osoba, to po co czekać do ślubu? Co to zmieni?
2 marca 2012 17:03 | ID: 754441
Zwiazek nieformalny nie sprowadza sie jedynie do sexu :) dla mnie slub byl jedynie formalnoscia, papierkiem który wiele ulatwia w naszym panstwie ale tez nic nie zmienia w moim zwiazku ;)
To pewnie kolejny powód różnicy zdań w tym temacie - dla mnie np. ślub zmienia w życiu bardzo wiele.
W tym temacie jest ciekawa książka, warta przeczytania. W sumie bardziej traktuje o seksie małżeńskim, ale wątek czystości przedmałżeńskiej również został fajnie tam opisany. "Seks, jakiego nie znacie!". Szybko i przyjemnie się ją czyta.
tak tak dla mnie ślub zmienił też bardzo wiele ze swoim pierwszym mężem przed ślubem byłam 5 lat mieszkaliśmy oddzielnie spotykaliśmy się codziennie ale w miejscach publicznych każde z nas w domu miało dużo rodzeństwa i zero prywatności myślałam że znam swego przyszłego męża i co okazało się że znałam go od tej dobrej strony a ta zła była dobrze ukrywana po ślubie było tak:szanowny pan mąż okazał się nałogowym alkocholikiem który przepijał wszystko,damskim bokserem psychopatą więc więc masz rację w moim życiu też ślub zmienił bardzo wiele tylko na gorsze.
2 marca 2012 17:47 | ID: 754453
ile można czekać? Albo brać ślub zbyt szybko bo ileż można pościć?
Ile? Do ślubu. Jeśli ktoś jest gotowy na seks i wszystko, co z nim związane, to na małżeństwo raczej też powinien być gotowy.
Widzisz, mamy XXI wiek i nie wszystko jest takie łatwe. Czasem trzeba sobie na ten ślub na przykład zarobić...
Aha... a w poprzednich wiekach życie było sielanką mlekiem i miodem płynącą. Bajka.
Ślub wcale nie musi być drogi, gwarantuję Ci, że jak się poszuka, to znajdzie się szybko księdza, który udzieli ślubu za "trzy zdrowaśki". Ot i cała filozofia. Aha... ale przydałaby się suknia, wesele, itp, itd. Cała otoczka. Ważna, nie przeczę, wszak to jeden z najważniejszych dni w życiu. Ale trzeba sobie postawić pytanie, co jest ważniejsze :)
Ja to piszę z perspektywy katolika - i tu sprawa jest prosta. Seks jest tylko dla małżonków, nie ma wyjątków.
2 marca 2012 18:52 | ID: 754467
Dlatego się nie dogadamy, ksiądz z moim ślubem nic wspólnego nie miał.
Najważniejsza jest miłość, szacunek drugiej osoby, zaufanie a reszta łącznie ze ślubem to dodatek.
Nie mniej jednak szanuję, może nawet podziwiam Twoje poglądy i życzę wytrwałości :)
4 marca 2012 10:54 | ID: 754973
A ja mam ślub za tysiąc złotych ;) Bez wesela, bez nerwów, bez tej całej otoczki, która sprawia, że fakt połączenia się dwóch osób w jedną gubi się gdzieś między sukienkami, alkoholem i schabowym.
Seks przed ślubem - tu powiem że nie wiem. Jestem trochę za ale i trochę przeciw. Najważniejsze jak dla mnie to poczekać i to długo. Oczekiwanie na spełnienie jest o wiele bardziej podniecające ;)
7 marca 2012 00:24 | ID: 756506
Poza tym, skoro wiemy, że to ta właściwa osoba, to po co czekać do ślubu? Co to zmieni?
Co to zmieni? Nie będzie już odwrotu od podjętej decyzji. Oczywiście w kwestii ślubu kościelnego, bo w pytaniu nie zostało to sprecyzowane. Jednak sądzę, że i cywilny ślub zobowiązuje, jeżeli podchodzimy do niego odpowiedzialnie.
tak tak dla mnie ślub zmienił też bardzo wiele ze swoim pierwszym mężem przed ślubem byłam 5 lat mieszkaliśmy oddzielnie spotykaliśmy się codziennie ale w miejscach publicznych każde z nas w domu miało dużo rodzeństwa i zero prywatności myślałam że znam swego przyszłego męża i co okazało się że znałam go od tej dobrej strony a ta zła była dobrze ukrywana po ślubie było tak:szanowny pan mąż okazał się nałogowym alkoholikiem który przepijał wszystko, damskim bokserem psychopatą więc więc masz rację w moim życiu też ślub zmienił bardzo wiele tylko na gorsze.
Tak sobie porównuję te dwa podkreślenia ... pierwsze z perspektywy "przed", drugie "po" ... tak, jakby przy wspólnym mieszkaniu nie dało się ukryć pewnych rzeczy nawet przez dłuższy czas. Ludzie też zmieniają się w czasie trwania związku z różnych przyczyn. Nie bierz tego do siebie, nie oceniam Twojego przypadku, bo go nie znam, ale przypomniała mi się anegdota - streszczę:
Przychodzi do księdza parafianka i mówi, że jej mąż jest (jednym słowem) niedobry.
Na to ksiądz: To czemu pani za niego wychodziła?
Ona: Przed ślubem taki nie był!
Ksiądz: Acha! To przez małżeństwo z panią taki się stał ...
Poza tym widzę mieszanie dwóch kwestii: seksu i wspólnego mieszkania, a one choć wiązać się mogą, to nie koniecznie razem występują.
7 marca 2012 08:07 | ID: 756548
Uważam, że życie seksualne jest bardzo ważne w związku. Dlatego też wspólne niedogranie może niestety powodować, że ten związek nie będzie funkcjonował tak jak powinien. Nie potępiam ludzi którzy decydują się żyć w czystości, bo to każdego indywidualna sprawa i nikt nie powinien wchodzić z butami do czyjegoś życia, a tymbardziej łóżka. Natomiast ja sama uważam, że jeżeli decyduje się na miłość fizyczną to kocham tą osobę również za to jaka jest...jej charakter nawet poniekąd jej wady. Dlatego też wyrażam swoją miłość również w łóżku.
Na jednych z nauk przedmałżeńskich świecki katecheta powiedział mi, że seks jest po to aby powstawały dzieci, a nie aby dorośli czerpali z niego zadowolenie. Stwierdziłam, że nie jestem zwierzęciem, aby prokreacja była nastawiona na przetrwanie gatunku, a nie na objaw miłości.
7 marca 2012 19:17 | ID: 757006
o kurcze a ja nadal czerpie z niego przyjemność
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.