centaurek napisał 2010-11-01 13:47:41Mama Tymka napisał 2010-11-01 13:26:49SKORPIONIE bo pilot popełnił błąd. Nikt normalny w takich warunkach nie podjął by się lądowania. Powie Ci to każda osoba którama jakiekolwiek pojęcie o lataniu.
Kaśka, najpierw moja wczorajsza notka z salonu:
http://centaurek.salon24.pl/244951, uwierzyc-w-polskich-pilotow
I nie uwierzę, że polscy piloci popełnili błąd. Mamy zresztą takie same materiały, na których możemy opierać wnioski.
Więc moim zdaniem:
- NIE - nie było Błasika w kokpicie
- NIE - piloci nie popełnili błędu
W linku powyżej masz rozszerzenie mojego zdania.
Jauć! I po raz kolejny się z Tobą zgodzę! :) Coś mamy oboje z racjonalistów ;)
Mama Tymka napisał 2010-11-01 13:51:14Ja nie twierdzę, że zawinili tylko oni... ale nie powinni w takich warunkach lądować. Są wtyczne dotyczące tego na jaką wysokośc może zejść samolot przy określonej widzialności oraz wysokości podstawy chmur. Tutaj nie zostały one spełnione.
Wytyczne... Tylko jak ma się to do tego, że nie wiedzieli, jak nisko zeszli, a kontrolerzy też na nic się zdali?... Wg "wytycznych", to oni nie widzieli rowu, wg wytycznych- to kontrolerzy nie potrafili ich sprawnie naprowadzić na właściwy tor, a tłumaczyli się enigmatycznie nieznajomością języka rosyjskiego przez pilotów...
centaurek napisał 2010-11-01 13:54:40
Poza tym, jeśli żeczywiście p. Deptuła zadzwonił do zony w momencie katastrofy, to daje do myslenia.
Bo musiał wyciagnąc telefon, wybrac numer, zalogować sie do sieci, połączyć z żoną... No jakieś 15-20 sekund co najmniej.
Jesli byłby to błąd pilotów to p. Deptuła nie miałby szans wykonać tycz czynnosci w 2-3 sekundy w dodatku w obracającym się samolocie.
I z tym też się zgodzę! Poza tym mieliśmy już parę doniesień, że telefony niektórych osób zdążyły zalogować się na ziemi rosyjskiej, np. córka Wassermana dziwiła się, dlaczego telefon ojca logował się na terenie Rosji, choć nigdy na pokładzie samolotu telefonu nie włączał
http://smolensk-2010.pl/2010-09-17-malgorzata-wassermann-chce-by-prokuratura-wyjasnila-kto-i-kiedy-wlaczyl-telefon-jej-ojca-na-terenie-rosji.html
przy okazji powiem, że o Wassermanie i Jego telefonie czytałam chyba na Newsweeku, ale teraz nie mogłam znaleźć, a przy okazji tego, co w ogóle w Google znalazłam, to rzucił mi się w oczy przypadkowy, ale bardzo ciekawy artykuł też o tej katastrofie.
http://smolensk-2010.pl/2010-09-09-smolensk-pasazerowie-tu-154-powinni-przezyc.html
Znalazłam więc przy okazji stronę, która po części mnie zainteresowała w pewien sposób...