Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1347403 |
Nadesłane przez: Isabelle dnia 16-05-2011 10:37
Dziś w grupie Miśkowej rodzice mogli uczestniczyć w zajęciach otwartych:) Poszłam bo powiem szczerze byłam ciekawa jak sobie radzi Miśko:)
Radził sobie całkiem nieźle i prawie nie gadał;) Co liczę na plus bo rozgadany jest zawsze strasznie. Ale miał momenty zupełnego wyłączenia się z zajęć i Bóg jeden wie o czym wtedy myślał:D
Zajęcia były fajne - dzieci poznawały podczas zabawy i zajęć dydaktycznych kilka owadów. Naprawdę zajęcia stanowiły jeden ciąg wydarzeń przyczynowo-skutkowych - były przemyślane i doskonale poprowadzone! Warto było iść i to zobaczyć:)
Wczoraj komunia a w środę przyjazd babci Joli:) Oj dzieje się;)
Miłego dnia:)
Nadesłane przez: Isabelle dnia 13-05-2011 12:37
...komunia mojego chrześniaka:) Nie do wiary...pamiętam jak trzymałam go do chrztu i wierzyć mi się nie chce, że nie znałam wtedy jeszcze Centa;) To przecież niemożliwe bo znam go całe życie?;)
Siostra robi dużą komunię na 70 osób. No ale maja obydwoje dużą bliską rodzinę! Robi na sali a że mają gospodastwo to świniaczka też swojego:)
Moja mama już wczoraj pojechała jej pomagać a jutro wiozę ciocię..mnie nie chce bo ciocia jest lepsza w te klocki;) A więcej osób jej już do pomocy niepotrzebnych jest.
18 maja przyjeżdza do nas moja teściowa. Mam nadzieję, ze zostanie choć tydzień- jeżeli nie - będę zła! Spędza z wnukiem tylko kilka dni w roku...więc tydzień powinna znaleźć:) A wiem, że chce wracać w niedzielę! Mam nadzieję, że zmieni zdanie! Niech Michałek się nią nacieszy!
Co by Wam tu jeszcze....;) Chyba nic:D Ostatnio mam mało do powiedzenia- jakaś taka leniwa sie zrobiłam:D
Nadesłane przez: Isabelle dnia 11-05-2011 08:25
Wczoraj miałam stłuczkę. Nie z mojej winy. Na parkingu. Całe sczęście nic nikomu się nie stało...Michałek był w aucie...
Dziś jadąc do pracy mijałam wypadek...Musiałam obok niego przejechać bo innej drogi nie było...To stało sie chyba chwileczkę zanim nadjechałam. Motocyklista - leżał na drodze...wokół już zgromadzili się ludzie wieć nie zatrzymałam się bo na pewno ktoś już zgłosił wszystko. Grupka ludzi była już spora!
I dziękczynnie się pomodliłam że u nas wczoraj wszysytko zakończyło sie dobrze. I pomyślałam o rodzinie tego chłopaka...I modlę się zeby Michaś kiedyś nie załapał bakcykla motocyklowego!
Kiedyś kiedy mieszkałam jeszcze w Poznaniu jechałam tramwajem i widziałam przez okno wypadek...ale tam ciało już przykryte było czarnym workiem. I mimo, że upłynęło już tyle lat ciągle widzę to przed oczyma! Chyba wtedy po raz pierwszy drastycznie dotarło do mnie, że życie ludzkie nie zawsze kończy się wtedy kiedy jesteśmy już starzy...
Mam kaszel straszny- myślę o lekarzu...
W każdym razie dziś muszę coś na ten kaszel kupić!
Michaś zachwycony ciepłymi dniami po przedszkolu cały dzień spędza na dworze:)
Koszula na komunię dla Centa kupiona:)
Jutro Konin i zakupy dla mnie:)
Dobrego dnia:)