Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1347091 |
Nadesłane przez: Isabelle dnia 19-06-2011 20:18
Uczę Michasia, że jak coś chce z kuchni to ma sobie po to sam przyjść:) Uczę go też mnóstwa innych rzeczy między innymi tego że, nie wolno popijać napoi po kimś kto zostawił szklankę na stole i nie wiadomo czyje to jest.
...Leniwym niedzielnym popołudniem leżę sobie na kanapie. Mój synek przyniósł sobie własnie wodę do picia w szklance, którą dostał od taty i usiał obok kanapy. Poczułam, że bardzo chce mi się pić. "Synku" - mówię - "Idź do kuchni i przynieś mi wodę". Syneczek na to leniwie odwraca się do mnie i mówi "Mamusiu - jak chcesz pić to idź sama do kuchni i sobie przynieś wodę"... O mało nie parsknęłam śmiechem- poczułam że własnie mój syn dorósł do ciętej riposty w wieku lat pięciu z małym haczkiem.
Postanowiłam inaczej go podejść. Pytam "Miśku, mamaie tak chce się pić- może dasz mi łyka ze swojej wody" Na to moja bestyjka - " Mamusiu nie wolno popijać z obcej szkalnki"
Teraz juz nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem:)))))A on leniwie obrócił się w kierunku bajek zadowolony z siebie że jest taki grzeczny:)I słucha rad mamy:))))
Tak więc uważajcie rodzice bo Wasze nauki to miecz obosieczny!
Nadesłane przez: Isabelle dnia 16-06-2011 08:19
Przedemną trochę służbowych decyzji. Czas goni a ja jeszcze nie jestem pewna jak rozegrać tą partię....Intuicja mi mówi że jak najprościej:)
Mam kilka dni wolnych i intensywnie myślę:)
Michałek w przedszkolu to mój wolny czas nagle się rozciągnął...Dziwne, że bez dziecka nagle tak trudno odszukać swoje miejsce w domu;)
Koleżanka z ogólniaka napisała do mnie, że będzie w rodzinnych okolicach i chce się spotkać:) Mam zorganizować to spotkanie:) Będzie nas kilkoro i na pewno fajnie spędzimy czas:) Trzeba tylko wybrać termin i wszystkich zawiadomić:)
I kończy się powoli rok szkolny... Chcemy podczas urlopu wyjechać na kilka dni...Niedaleko ale na noclegi:) Żeby Michaś poczuł, że jest na wakacjach:)
Nadesłane przez: Isabelle dnia 13-06-2011 10:55
Wieczorami bawimy się z Miśkiem przed spaniem w kotka i jego panią:) Ja oczywiście jestem tą panią a on kotkiem. Kotka trzeba podrapać za uszkiem, po pleckach, po nóżkach, po brzuszku itp..
W sobotę na mizaniu zeszło nam ze dwie godziny:D Doprawdy męcząca zabawa:) Ręce mdleją;) :))))
Po całym tym mizianiu Michaś stwierdził:
"Ale miałem dziś dobry dzień! Zjadłem 3 kinder jaja i byłem miziany" :D
Normalnie naprawdę ten kot miał dobry dzień;)
Życzę wam zatem nieziemnsko mizianego dnia:)