Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1347403 |
Nadesłane przez: Isabelle 19-06-2011 20:18
Uczę Michasia, że jak coś chce z kuchni to ma sobie po to sam przyjść:) Uczę go też mnóstwa innych rzeczy między innymi tego że, nie wolno popijać napoi po kimś kto zostawił szklankę na stole i nie wiadomo czyje to jest.
...Leniwym niedzielnym popołudniem leżę sobie na kanapie. Mój synek przyniósł sobie własnie wodę do picia w szklance, którą dostał od taty i usiał obok kanapy. Poczułam, że bardzo chce mi się pić. "Synku" - mówię - "Idź do kuchni i przynieś mi wodę". Syneczek na to leniwie odwraca się do mnie i mówi "Mamusiu - jak chcesz pić to idź sama do kuchni i sobie przynieś wodę"... O mało nie parsknęłam śmiechem- poczułam że własnie mój syn dorósł do ciętej riposty w wieku lat pięciu z małym haczkiem.
Postanowiłam inaczej go podejść. Pytam "Miśku, mamaie tak chce się pić- może dasz mi łyka ze swojej wody" Na to moja bestyjka - " Mamusiu nie wolno popijać z obcej szkalnki"
Teraz juz nie wytrzymałam i parsknęłam śmiechem:)))))A on leniwie obrócił się w kierunku bajek zadowolony z siebie że jest taki grzeczny:)I słucha rad mamy:))))
Tak więc uważajcie rodzice bo Wasze nauki to miecz obosieczny!