O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 555484 |
Nadesłane przez: Ulinka dnia 20-04-2010 21:03
Co jakiś czas dowiadujemy się, o noworodkach pozbawionych życia, znajdowanych na śmietnikach. Dzisiaj wstrząsnęła opinią społeczną wiadomość o znalezieniu w śmietniku rozczłonkowanego i nadpalonego ciała noworodka. Według nieoficjalnych informacji matka dziecka usiłowała spalić je w piecu tuż po porodzie. Nie jest to pierwszy taki przypadek w Polsce. Wszyscy pamiętamy sprawę dzieci w beczce po kapuście. I kilka innych... W 2008 roku zanotowano w Polsce 13 wypadków dzieciobójstwa, prawdziwa liczba dzieciobójstw lub morderstw kilkunastotygodniowych dzieci jest o wiele wyższa, niż wynikałoby z policyjnych statystyk twierdzi prof. Józef K. Gierowski, z Zakładu Patologii Społecznej Wydziału Psychiatrii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Każda informacja o wywołuje powszechne oburzenie, słyszeć pełne przerażenia pytania: Jak ona mogła to zrobić? Jakim trzeba być człowiekiem, by zabić własne dzieci?
Czy istnieje wytłumaczenie postępowania rodziców, którzy tak okrutnie traktują swoje dzieci?
To prawda, dzieciobójstwo napawa grozą, ale traktowanie dzieciobójczyni jak potwora, który nagle, bez żadnej przyczyny, zabija swoje dziecko, budzi mój sprzeciw. Nie można tego zdarzenia rozpatrywać, nie myśląc o warunkach, jakie do niego doprowadziły. Najczęściej jest to tragiczna konsekwencja warunków życiowych, strachu, biedy i przemocy, a także braku wsparcia - ze strony najbliższych, sąsiadów i instytucji. Nieludzkie warunki mogą doprowadzić człowieka do nieludzkich czynów.
Nie usprawiedliwiam, bo nie można tego czynu usprawiedliwić, ale zamiast osądzać, lepiej podjąć konkretne kroki, aby pomóc kobietom i ich rodzinom, tak żeby nie dochodziło do takich tragedii. Wystawienie specjalnego łóżeczka w szpitalu, w którym można zostawić dziecko, jest dobrą metodą na ratowanie życia, ale nie stanowi antidotum na dramaty, które przeżywają kobiety, ani na porzucone, martwe dzieci. Jeżeli nie chcemy dopuścić do tragedii, potrzebujemy rozwiązań systemowych. Inaczej od czasu do czasu będziemy czytać w gazetach o potwornych dzieciobójczyniach, a ludzie nadal będą się dziwić: jak to się mogło stać?
Są kraje, w których problem dzieciobójstwa nie istnieje, a edukacja seksualna, świadomość kobiet i tolerancja społeczna są na tak wysokim poziomie, że nie notuje się w ogóle takich przypadków. W Polsce problem wciąż istnieje.
Nadesłane przez: Ulinka dnia 18-04-2010 14:26
Świat jest pełen zranionych i urażonych ludzi. Czy jest ktoś, kto się nie obraził albo nie skrzywdził kogoś, często kogoś bliskiego i kochanego? Czy jest ktoś, kto nie był skrzywdzony lub urażony, nawet przez tych, których kocha? Myślę, że nie, bowiem bardzo łatwo jest kogoś urazić, łatwo też zostać urażonym. Dużo trudniej jest przebaczyć i przyjąć przebaczenie.
Czasami jesteśmy tak głęboko zranieni, iż przebaczenie wydaje się wprost niemożliwe, a nawet niesprawiedliwe i niesłuszne. Uważam jednak, że może być inaczej, że jest to możliwe.
Przebaczenie polega na tym, że przebaczamy bez względu na to, kto i jak nas obraził. Przebaczamy bez względu na to, czy winowajca przeprosił i zadośćuczynił, czy też nie, ale żeby przebaczenie było prawdziwe musi wcześniej nastąpić pojednanie, gdy go zabraknie, przebaczenie będzie tylko nic nieznaczącymi słowami.
Być może tak jest w przypadku Lecha Wałęsy, który tuż po katastrofie w Smoleńsku powiedział, że wybacza i prosi Boga o wybaczenie, po czym jednak nie potrafił wznieść się ponad swoje urazy, nie podszedł w czasie mszy żałobnej do Jarosława Kaczyńskiego, nie podał ręki w geście pojednania.
Przed laty biskupi polscy wykonali w kierunku Niemców, mówiąc do nich w imieniu narodu polskiego: „Wybaczamy i prosimy o wybaczenie!". Czy jesteśmy gotowi na wypowiedzenie podobnych słów wobec Rosjan?
Parę dni temu portal Onet.pl wraz z Fundacją Badań Europejskich "Sarmacja", "Nową Europą Wschodnią" oraz "Tygodnikiem Powszechnym" wystosował do obywateli Federacji Rosyjskiej, apel o pojednanie. "Jesteśmy pod wrażeniem pomocy i solidarności" - czytamy w apelu. "Niech ta nowa krew rozlana pod Katyniem nas połączy, niech pomoże nam pojednać się ze sobą"
Czy jesteśmy gotowi pojednać się i przebaczyć? Mam nadzieję, że tak, już tysiące Polaków podpisało się pod tym apelem. Warunkiem pojednania było wyświetlenie całej prawdy o mordzie katyńskim i właśnie teraz to się stało.
Choć przebaczanie może się wydawać zbyt wielką łaską, czymś, co przerasta możliwości człowieka, jest jednak dobrem wyświadczanym samemu sobie Przebaczając przerywamy krąg nienawiści, złości. Jakże lepszy byłby świat, gdyby wszyscy nauczyli się przebaczać.
Jeżeli ktoś zostanie skrzywdzonyi nie przebaczy swojemu winowajcy, stanie się ofiarą, a nie kimś, kto może coś zmienić na lepsze.
Nadesłane przez: Ulinka dnia 15-04-2010 02:15
Wydawałoby się, że tragiczne wydarzenie 10 kwietnia zbliżą nas, Polaków do siebie. Okazało się, że jest inaczej, jest jak zwykle. Ogólnonarodowa zgoda trwała zaledwie trzy dni. Podzieliła nas decyzja o miejscu pochowaniu pary prezydenckiej. W największych miastach odbywają się demonstracje przeciwników i zwolenników pochówku Prezydenta na Wawelu. Przeciwnicy zbierają podpisy pod apelem o wycofanie się z tej decyzji. Protesty pojawiły się na formach internetowych. W dyskusję włączył się Andrzej Wajda, który w liście przesłanym "Gazecie Wyborczej" przestrzega przed protestami i podziałem polskiego społeczeństwa i apeluje do władz Kościoła o wycofanie się z tej, jak określił, „decyzji podjętej pochopnie w chwili żałoby i współczucia". Niezrozumiałe dla mnie jest to, że nie ma autora tego pomysłu.
Andrzej Duda, Podsekretarz stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego mówił, iż pomysł nie wypłynął od rodziny pary prezydenckiej, jednak spotkał się z ich akceptacją, zaś Kardynał Dziwisz twierdzi, że inicjatywa pochówku Prezydenta na Wawelu nie była jego, że pochodziła od rodziny i wielu osób. Adam Bielan w programie Moniki Olejnik też nie ujawnił pomysłodawcy. Marszałek Komorowski powiedział, że nie brał udziału w podejmowaniu tej decyzji.
Ukrywanie tego faktu wywołuje dodatkowe emocje i spekulacje. Tymczasem w niedzielę odbędą się uroczystości pogrzebowe, które będą pokazywane przez telewizje wielu krajów. Swoją obecność zapowiedzieli najważniejsi politycy świata. Kardynał dziwisz apeluje o jedność. Czy potrafimy wznieść się ponad podziałami? Czy potrafimy zachować się godnie?
Nasuwa się też pytanie, czy Prezydent Kaczyński i jego żona chcieliby być pochowani na Wawelu?