Czy ktoś kobietom broni?
Nadesłane przez: Ulinka 18-02-2010 23:06
Parę dni temu przytoczyłam wyniki raport Komisji Europejskiej, które świadczą o tym, że kobiety w Polsce są dyskryminowane, że mimo, iż posiadają lepsze wykształcenie od mężczyzn, ich sytuacja na rynku pracy jest znacznie gorsza. Zarabiają blisko 30% mniej od mężczyzn, rzadziej też zajmują stanowiska kierownicze i rzadziej awansują.
Od razu zareagował Bartt, pytając: „Czy ktoś kobietom broni zarabiać dwa razy tyle co mężczyźni zarabiają?” I od razu, z góry swojego męskiego autorytetu, sam odpowiedział na postawione przez siebie pytanie: „Nie. Feministki na siłę chcą wprowadzić jakąś wojnę płci - solidarność jajników i solidarność plemników. A to bzdura.”
Znamiennym jest to, że kiedy zaczyna się u nas rozmowę o nierówności płci można spotkać się z seksizmem w wypowiedziach wielu mężczyzn, problem nierówności nie jest traktowany poważnie, czego dowodem jest przytoczona wyżej wypowiedź Bartta, który zresztą nie zaprzecza jej istnieniu, bo zaprzeczyć nie może.
W tym samym tonie odpowiem i ja: „Tak Bartt, kobietom nikt nie broni zarabiać dwa razy tyle co mężczyźni, one po prostu nie chcą zarabiać więcej”. I też zadam pytanie, na które sama odpowiem: „A dlaczego? By nie urazić męskiej ambicji, bo w Polsce ciągle funkcjonuje silny stereotyp, wedle którego to mąż powinien utrzymywać rodzinę. Jeśli zdarzy się, że to kobieta zarabia więcej, to się do tego nie przyzna, bo wstyd przyznać, że rodzina nie jest tradycyjna, patriarchalna”.
Magdalena Środa w specjalnie przygotowanym dla Wirtualnej Polski tekście pt. „Jak wychowywać małe dziewczynki?” przedstawiła przyczyny dyskryminacji kobiet w Polsce. Przytoczę go w całości i zachęcam do przeczytania.
Przede wszystkim trzeba im dawać mniejsze kieszonkowe niż chłopcom. Mniejsze o jakieś 30%. Dlaczego? Bo są dziewczynkami. Dziewczynki nim staną się kobietami, muszą wiedzieć, że niezależnie od tego, jak będą się uczyły, jakie zdobędą wykształcenie, ile skończą fakultetów, gdzie będą pracowały i tak będą zarabiały mniej. Tylko dlatego, że są dziewczynkami.
Trzeba też uczyć je powściągliwości. Mogą być genialne, mogą być przebojowe, mogą pragnąć zrobić karierę. Ale jej nie zrobią. Będą miały nad sobą "szklany sufit". Nie będą awansowały tylko dlatego, że są dziewczynkami. Tak jak chłopcy będą mieli przed sobą "ruchome schody", czyli niezależnie od wykształcenia, ambicji i umiejętności będą awansowali. Ponieważ są mężczyznami.
Dziewczynki powinny znać swoje miejsce w szeregu. Niezależnie od tego jak są wyedukowane, jaki mają intelektualny potencjał i tak będą traktowane jako obiekty seksualne (do pewnego wieku). To kobiety zajmują się pracami usługowymi, to one parzą kawę, robią atmosferę, wykonują prace "grzecznościowe". Dlatego trzeba uczyć dziewczynki tego, że nie będą traktowane serio; zawsze będą częścią prywatności, będą częścią męskiej domeny władzy, niezależnie od posiadanych kwalifikacji. Władza należy do mężczyzn, kobiety mogą się jej podporządkować lub sprytnie z niej korzystać. Jest rzeczą niewyobrażalną, by ją stanowiły. Bo to wbrew naturze.
Trzeba więc dziewczynki uczyć pokory. Bo będą musiały godzić przeróżne obowiązki. Będą musiały mieć większe kompetencje niż ich koledzy, a jednocześnie z pokorą łączyć obowiązki zawodowe z domowymi. Praca domowa, czyli nieodpłatna praca na rzecz rodziny nazywa się w Polsce "nic-nie-robieniem". "Moja mama nic nie robi" – mówią dzieci, których mamy zajmują się wychowywaniem i prowadzeniem domu. "Nic nie robienie" zajmuje kobietom sporo czasu, ale powinny wiedzieć, że społeczeństwo, a na pewno państwo, nie ceni tych zajęć. Państwo chętnie organizuje mecze, buduję stadiony, by mężczyźni mieli co robić po pracy. Czasem wolnym kobiet państwo nie zajmuje się, bo kobiety czasu wolnego nie mają.
Dziewczynka powinna też wiedzieć, że jako dziewczynka, może stać się ofiarą przemocy. Chłopiec uczy się bić. Dziewczynka nie uczy się bronić. W naturalny więc sposób dziewczynka ulega chłopcom. I żadnym edukatorom nie przyjdzie do głowy, by dziewczynki uczyć samoobrony. Po co? Wystarczy uczyć dziewczynki powściągliwości, pokory i posłuszeństwa. I dzięki temu wszystko będzie jak należy.
Zamknij