Widziałam przed chwilą reportaż,z którego dowiedziałam się,że Pierwsze Damy na czas kadencji męża nie mogą pracować zarobkowo.Są to lata bezskładkowe,które nie liczą się do emerytury.Co o tym sądzicie,bo mi się wydaje,że one też pracują?
24 lutego 2011 18:41 | ID: 429335
Jak to nie mogą pracowac zarobkowo? Jeżeli tak to jest to najwyklejsza dyskryminacja polityczna!
24 lutego 2011 18:47 | ID: 429349
Jak to nie mogą pracowac zarobkowo? Jeżeli tak to jest to najwyklejsza dyskryminacja polityczna!
Tak to wygląda.Pani Komorowska nie pracuje.Pani Kwaśniewska przez 8 lat nie mogła pracować zarobkowo i ma tyleż lat nieskadkowych.To samo żony dyplomatów,dla mnie to jakieś chore.
24 lutego 2011 18:58 | ID: 429367
Nie oszukujmy się. Przecież oni nie żyją w biedzie i nie jest to żadną tragedią,że ich zadaniem są spotkania i praca charytatywna.
24 lutego 2011 19:10 | ID: 429384
Nie oszukujmy się. Przecież oni nie żyją w biedzie i nie jest to żadną tragedią,że ich zadaniem są spotkania i praca charytatywna.
Tu nie chodzi o życie w biedzie,tylko dlaczego jak mąż zostaje prezydentem to jego żona nie może pracować.Przecież one też reprezentują nasz kraj,czasami lepiej niż ich mężowie.
24 lutego 2011 19:24 | ID: 429399
Ależ one pracują, tylko inaczej. Nie zarobkowo.
24 lutego 2011 19:32 | ID: 429407
Ależ one pracują, tylko inaczej. Nie zarobkowo.
No właśnie pracują,dlaczego więc nie otrzymują wynagrodzenia np.najniższej krajowej?
24 lutego 2011 21:08 | ID: 429606
Ależ one pracują, tylko inaczej. Nie zarobkowo.
No właśnie pracują,dlaczego więc nie otrzymują wynagrodzenia np.najniższej krajowej?
Przecież dla niej to by było poniżej pasa, taka jałmużna...
24 lutego 2011 21:25 | ID: 429628
Ależ one pracują, tylko inaczej. Nie zarobkowo.
No właśnie pracują,dlaczego więc nie otrzymują wynagrodzenia np.najniższej krajowej?
Przecież dla niej to by było poniżej pasa, taka jałmużna...
Dlaczego Melisko?Z tego co usłyszałam to im bardziej zależy na tych latach składkowych.Przecież pracują.Reprezentują nasz kraj.Mąż kończy kadencję,ma lata składkowe,a one nie.
25 lutego 2011 01:35 | ID: 429759
troche mnie zdziwiło, bo nie wiedziałam że tak jest. powinny mieć odprowadzane składki i możliwość pracy zarobkowej jeśli oczywiście by tego chciały.. A czy by tak było? Szczerze to wątpię..
25 lutego 2011 10:09 | ID: 430013
troche mnie zdziwiło, bo nie wiedziałam że tak jest. powinny mieć odprowadzane składki i możliwość pracy zarobkowej jeśli oczywiście by tego chciały.. A czy by tak było? Szczerze to wątpię..
Mnie również to dziwi. Jednak powinna byc taka mozliwość, że gdyby chciały pracować, to mogą. Nie powinno nikomu zabraniać sie pracować.
25 lutego 2011 10:18 | ID: 430030
Powinny móc pracować. Nie chodzi nawet o pieniadze, ale o lata składkowe właśnie.
25 lutego 2011 10:20 | ID: 430035
jeśli one dostaną, to ja też chcę wynagrodzenie za to, że jestem mężem nauczycielki. Skoro ona pracuje w oświacie (na państwowym), to czemu ja też mam nie mieć z tego wypłaty?
25 lutego 2011 10:31 | ID: 430046
jeśli one dostaną, to ja też chcę wynagrodzenie za to, że jestem mężem nauczycielki. Skoro ona pracuje w oświacie (na państwowym), to czemu ja też mam nie mieć z tego wypłaty?
Marcin, też uważam, że wynagrodzenie za samo bycie żoną prezydenta (wiąże się z tym chyba dostatecznie dużo zaszczytów i udogodnień) to by była duża przesad - i dyskryminacja dla innych żon - może i one powinny w takim razie dostawać pensję tylko za to, ze są żonami swoich meżów?
Jednak zapis o zakazie podejmowania pracy w okresie kadencji męża to jednak dyskryminacja. Choc z drugiej strony fundusze prezydenckiej parcy pozwalają chyba na samodzielne opłacanie składek pierwszej damy?
25 lutego 2011 10:46 | ID: 430066
jeśli one dostaną, to ja też chcę wynagrodzenie za to, że jestem mężem nauczycielki. Skoro ona pracuje w oświacie (na państwowym), to czemu ja też mam nie mieć z tego wypłaty?
Marcin, też uważam, że wynagrodzenie za samo bycie żoną prezydenta (wiąże się z tym chyba dostatecznie dużo zaszczytów i udogodnień) to by była duża przesad - i dyskryminacja dla innych żon - może i one powinny w takim razie dostawać pensję tylko za to, ze są żonami swoich meżów?
Jednak zapis o zakazie podejmowania pracy w okresie kadencji męża to jednak dyskryminacja. Choc z drugiej strony fundusze prezydenckiej parcy pozwalają chyba na samodzielne opłacanie składek pierwszej damy?
Ja tak uważam. Niech nie robią z tego takiego problemu. Wiele kobiet chciałoby sie znaleźć na ich miejscu! Nie zamierzam im współczuć , bo naprawdę nie ma czego!!
Prezydent to jest takie stanowisko w które jest wpisana reprezentacja kraju wraz z małożonką. Uważam że razem dostają wypłatę.I mąż kandydując na prezydenta powinien liczyć się ze zdaniem żony, czy chce takowe obowiązki pełnić. Jeśli tak, to uważam że "wypłATA" JEST DLA OBOJGA.
pO 4 LATACH MAŁŻONKA MOŻE SPEŁNIAĆ SIĘ ZAWODOWO!
i UWAZAM ŻE PIERWSZA DAMA POWINNA BYĆ PIERWSZĄ DAMĄ, A NIE DZIENNIKARKĄ, FRYZJERKĄ CZY NAUCZYCIELKĄ.
25 lutego 2011 13:59 | ID: 430318
No dobra - skoro nie może pracować, to nawet dobrze. Ma dzięki temu czas na wszystkie bale charytatywne, na działanie przy mężu. Ale - skoro działa - to te lata powinny się liczyć do stażu pracy!!!!!!!!!!!!!!
25 lutego 2011 14:06 | ID: 430330
Lata składkowe? A po co? Uważacie że przy takiej kwocie jaką zarabiają prezydenci będzie im potrzebna emerytura z ZUSu? Na co? Chyba na waciki
25 lutego 2011 14:06 | ID: 430333
To by było trochę trudne gdyby Pierwsza Dama w trakcie trwania kadencji prezydenckiej pracowała zawodowo - musiałaby mieć zapewnioną ochronę w miejscu pracy i w ogóle. Technicznie nie jest to niewykonalne ale bardzo komplikuje sprawę.
Ale uważam, że za sam fakt bycia Pierwszą Damą nie powinny dostawać nic od państwa. Wydaje mi się, że będąc taką osobą i pracując charytatywnie zarabiają o wiele więcej - przez 4 lata mogą wypracować sobie taką pozycję, że po skończeniu kadencji firmy będą się o nie "zabijać".
25 lutego 2011 14:11 | ID: 430342
No dobra - skoro nie może pracować, to nawet dobrze. Ma dzięki temu czas na wszystkie bale charytatywne, na działanie przy mężu. Ale - skoro działa - to te lata powinny się liczyć do stażu pracy!!!!!!!!!!!!!!
Niby tak, ale pamiętajmy że wypłata prezydenta nie ucina się wraz z końcem jego kadencji. Na pewno źle im nie będzie.
25 lutego 2011 14:12 | ID: 430343
Lata składkowe? A po co? Uważacie że przy takiej kwocie jaką zarabiają prezydenci będzie im potrzebna emerytura z ZUSu? Na co? Chyba na waciki
Z takiego powodu, że dyskryminacji nie powinno być. Skoro ma zakaz pracy, to ok. Bo wiadomo, ze by ją i tak na jakieś stanowiska po znajomości zatrudniali. I by pracowała.
I podam przykład skrajny - była prezedentowa rozwodzi się z byłym prezydentem. I on wtedy lata ma, a ona nie.
25 lutego 2011 14:13 | ID: 430345
Lata składkowe? A po co? Uważacie że przy takiej kwocie jaką zarabiają prezydenci będzie im potrzebna emerytura z ZUSu? Na co? Chyba na waciki
Z takiego powodu, że dyskryminacji nie powinno być. Skoro ma zakaz pracy, to ok. Bo wiadomo, ze by ją i tak na jakieś stanowiska po znajomości zatrudniali. I by pracowała.
I podam przykład skrajny - była prezedentowa rozwodzi się z byłym prezydentem. I on wtedy lata ma, a ona nie.
I napewno zadowoli ją emerytura z ZUSu. Przez te lata napewno sporo odłożyła na ''kupkę''
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.