Jestem sama i bardzo mi przykro, mam ogromnego doła.
4 stycznia 2011 21:18 | ID: 369133
4 stycznia 2011 21:23 | ID: 369137
Kiedys pomagalo mi tez kopanie w worek bokserski, ale niestety juz go nie mam :)
4 stycznia 2011 21:28 | ID: 369142
Masz racje Zanetko, czasem trzeba to z siebie wywalic!
4 stycznia 2011 21:33 | ID: 369145
Słusznie mówicie, jak mi się wydaje, gdy Was czytam.
4 stycznia 2011 21:39 | ID: 369148
Ja też z reguły szukam ujścia dla mojego wkurzenia... I też najczęściej jest to ujście słowne... :) A czasem ulżę sobie jeszcze solidnym trzaśnięciem drzwiami...
A na stres związany np. z trudną sytuacją życiową mi pomaga spacer i "pogaduszka" z Bogiem... I nie zawsze jest to gawęda łagodna... :)
4 stycznia 2011 21:42 | ID: 369151
Z Nim to ja nie zaczynam już. Bo same przykre rzeczy musiałabym mówić. A On mógłby znowu swoich "sztuczek" użyć. Ja z Nim już nie chcę jak kiedyś.
4 stycznia 2011 22:01 | ID: 369160
Z Nim to ja nie zaczynam już. Bo same przykre rzeczy musiałabym mówić. A On mógłby znowu swoich "sztuczek" użyć. Ja z Nim już nie chcę jak kiedyś.
A ja nawet czasem specjalnie "zaczepiam" Go zadziornie... I nigdy nie zostawia mnie bez "odpowiedzi"... I wiesz... Też często są to jak piszesz "przykre" rzeczy... Ale On jest cierpliwy... Sprawdziałm to nie raz...
4 stycznia 2011 22:04 | ID: 369163
Z Nim to ja nie zaczynam już. Bo same przykre rzeczy musiałabym mówić. A On mógłby znowu swoich "sztuczek" użyć. Ja z Nim już nie chcę jak kiedyś.
A ja nawet czasem specjalnie "zaczepiam" Go zadziornie... I nigdy nie zostawia mnie bez "odpowiedzi"... I wiesz... Też często są to jak piszesz "przykre" rzeczy... Ale On jest cierpliwy... Sprawdziałm to nie raz...
Mnie widocznie miał dość. I nie piszę tego przekornie. w sumie na Jego miejsu też bym miała.
4 stycznia 2011 22:07 | ID: 369165
Z Nim to ja nie zaczynam już. Bo same przykre rzeczy musiałabym mówić. A On mógłby znowu swoich "sztuczek" użyć. Ja z Nim już nie chcę jak kiedyś.
A ja nawet czasem specjalnie "zaczepiam" Go zadziornie... I nigdy nie zostawia mnie bez "odpowiedzi"... I wiesz... Też często są to jak piszesz "przykre" rzeczy... Ale On jest cierpliwy... Sprawdziałm to nie raz...
Mnie widocznie miał dość. I nie piszę tego przekornie. w sumie na Jego miejsu też bym miała.
Może napiszę coś, co wyda Ci się banałem, ale sprawdziłam na własnej skórze i wiem, że nie jest: ON NIGDY NIKOGO NIE MA DOŚĆ... Gdyby tak było, nie byłam tym kim jestem i nie żyłabym tak jak teraz...
4 stycznia 2011 22:14 | ID: 369167
To piękne, co piszesz:) Dobrze, że tyle w Tobie wiary:)
4 stycznia 2011 22:19 | ID: 369170
To piękne, co piszesz:) Dobrze, że tyle w Tobie wiary:)
Oj Dziecinko... Gdyby nie ta wiara... I wielka cierpliwość Boga do mnie i moich "pomyslów"... Długo by pisać... Ale niekoniecznie na forum :)
4 stycznia 2011 22:20 | ID: 369171
Ja też mam doła bo mój małż jutro wyjeżdża na cały miesiąc
4 stycznia 2011 22:20 | ID: 369174
To piękne, co piszesz:) Dobrze, że tyle w Tobie wiary:)
Oj Dziecinko... Gdyby nie ta wiara... I wielka cierpliwość Boga do mnie i moich "pomyslów"... Długo by pisać... Ale niekoniecznie na forum :)
jakby co, to mamy priva;)
albo maila;)
ewentualnie jakiś inny środek komunikacji;)
4 stycznia 2011 22:22 | ID: 369175
To piękne, co piszesz:) Dobrze, że tyle w Tobie wiary:)
Oj Dziecinko... Gdyby nie ta wiara... I wielka cierpliwość Boga do mnie i moich "pomyslów"... Długo by pisać... Ale niekoniecznie na forum :)
jakby co, to mamy priva;)
albo maila;)
ewentualnie jakiś inny środek komunikacji;)
Zapamiętam... :)
4 stycznia 2011 22:30 | ID: 369179
A ja mam ogromne problemy z odreagowaniem stresu... Ostatnio ciagle jestem podminowana i niestety odbija sie to na JUlii i meżu... Zresztą mąż też podminowany chodzi i tak sami siebie nawzajem wkurzamy... Aż przykro...
4 stycznia 2011 22:53 | ID: 369192
ZGadzam sie Jagienko na NIM mozna zawsze polegać,on kocha nas nawet jak się złościmy.
Ja wchodze do wanny włączam muzyke musze wszystko przemysleć a w razie niedogodności jak rozwiazac ten problem bo nie lubię niedomówień:)
4 stycznia 2011 23:02 | ID: 369201
ZGadzam sie Jagienko na NIM mozna zawsze polegać,on kocha nas nawet jak się złościmy.
Ja wchodze do wanny włączam muzyke musze wszystko przemysleć a w razie niedogodności jak rozwiazac ten problem bo nie lubię niedomówień:)
Szkoda, ze ja nie mam wanny:))))
A z NIM też jakos nie potrafie juz rozmawiać...
4 stycznia 2011 23:03 | ID: 369203
Z Nim to ja nie zaczynam już. Bo same przykre rzeczy musiałabym mówić. A On mógłby znowu swoich "sztuczek" użyć. Ja z Nim już nie chcę jak kiedyś.
A ja nawet czasem specjalnie "zaczepiam" Go zadziornie... I nigdy nie zostawia mnie bez "odpowiedzi"... I wiesz... Też często są to jak piszesz "przykre" rzeczy... Ale On jest cierpliwy... Sprawdziałm to nie raz...
Mnie widocznie miał dość. I nie piszę tego przekornie. w sumie na Jego miejsu też bym miała.
Zabawne...Ale mam dokładnie takie odczucie jak Ty Dziecinko...
5 stycznia 2011 07:25 | ID: 369289
Może to wszystkiemu winna pogoda?! Mnie najbardziej dobija brak słońca. Nie na darmo mówią że jesień sprzyja depresji.
Ja robię sobie przechadzkę, latem rower. Jak tak się trochę podmorduję to i samopoczucie lepsze. Wiem że czasami się po prostu nie chce ale trzeba na siłę się trochę chociaż poruszać.
5 stycznia 2011 08:06 | ID: 369305
STRES.....zajadam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.