Mily zapach, miła obsługa, czystość, subtelna muzyka - nie uważam, żeby to była manipulacja. W dzisiejszych czasach to standard. Co innego przestawiane regałów, bądż promocje, które wcale nie są promocjami. Inna sprawa, że idąc z listą do sklepu, zawsze przyniosę kilka dodatkowych rzeczy. Nie potrafie się oprzeć nowościom. Nie sądzę żeby była to wina sklepów raczej mojej ciekawości i słabej woli. A jak idę na głodnego - to batonik, bułeczkę, bądź drożdżóweczkę przegryzam jeszcze w sklepie , nie mówiąc o liscie zakupów, która się wydłuża.