Mamo Tymka - Lusia, Łucka, Łucysia, Łucyjka, Lucia, Lu, i jeszcze pewnie inne wariacje bym znalazła :)
U nas na wydziale, jak któryś z profesorów miał "mało poważne imię", to sobie zwyczajnie zmieniał, albo dawał drugie jako pierwsze, i w ten sposób jedna z bardziej liczących się osób przedstawiała się jako Florian (zamiast Pawła), a i jeszcze kilka takich przykładów mogłabym podać :) A o ilu zmianach nie miałam pojęcia?
Nie pasuje mi połączenie tytułu profesora, adwokata, dyrektora itp. z "dziecinnymi" imionami. Już nawet nie chodzi o Klaudię, czy nie o Klaudię, nie chciałam nikogo urazić, przepraszam. Chodzi mi ogólnie o to, że nie wybrałabym imienia, które pasuje świetnie do maluszka czy przedszkolaka a nawet do nastolatki, ale dorosłemu poważnemu mężczyźnie z włosami przyprószonymi siwizną czy eleganckiej kobiecie zajmującej odpowiedzialne stanowisko - już niekoniecznie.
No mnie by to się "gryzło", gdyby stanął przede mną siwiusieńki profesor, z wyjatkowymi osiągnieciami, z mega mądrością i powagą wypisaną na twarzy, i by mi się przedstawił jako (i tu sobie wpiszcie dowolne, typowo dziecięce imię, żeby nie było, że znów kogoś urażę).
Może właśnie przez to, że widziałam jak się nasze "profesorstwo" ze swoimi imionami ceregieliło, to zwracam na to taką uwagę :)