Co waszym zdaniem wypada umieszczać w internecie (np.facebook) a co nie?Gdzie jest ta granica?Ze swoich spostrzeżeń mam wrażenie że niektórzy nie mają za grosz taktu,w publikowaniu w necie.
29 kwietnia 2015 02:14 | ID: 1217022
Nie mam Facebooka, ale jestem na nk i to pewnie działa podobnie. Nie uważam, żeby zycie zawodowe przenosic na sferę prywatna strony w necie, a więc takze na strony społecznosciowe. Tym bardziej, ze pracodawca moze przegladac internet, bywały juz przypadki, ze zdjęcia w necie były powodem utraty pracy z powodu ciezkich naruszeń obowiązków pracowniczych.
Z drugiej strony- w necie powinno zamieszczac się takie rzeczy, które nawet za 20 lat nie bedą powodem wstydu naszych dzieci w ich karierze zawodowej...
29 kwietnia 2015 10:17 | ID: 1217072
A co myślicie żeby opisywać swoją pracę na fb,i jakieś sytuację z nią zwiazanę??nadawać np.na swojego pracodawcę albo klienta?to jest fair?
To już jest totalne przegięcie... prywatnie też trzeba się zastanowić co i gdzie umieszczamy i co piszemy...
29 kwietnia 2015 11:05 | ID: 1217092
Nie podoba mi się jak rodzice dodają zdjęcia swoich dzieci.. Ledwo co się dziecko urodzi, już miliony zdjęć. A pozniej się dziwią, ze są pedofile i ze dzieci cierpią. Własnie umieszczanie nagminnie zdjęc dzieci przyczynia sie do wzrostu pedofilii - oni w sieci poluja na takie okazje.
4 maja 2015 08:42 | ID: 1217956
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
4 maja 2015 23:15 | ID: 1218276
Nie podoba mi się jak rodzice dodają zdjęcia swoich dzieci.. Ledwo co się dziecko urodzi, już miliony zdjęć. A pozniej się dziwią, ze są pedofile i ze dzieci cierpią. Własnie umieszczanie nagminnie zdjęc dzieci przyczynia sie do wzrostu pedofilii - oni w sieci poluja na takie okazje.
Urodzisz dziecko, to też miliony zdjęc będziesz robic ;)
A co do pedofilii- wszystko jest rzeczą uświadomienia, my nawet w kapieli nigdy zdjęc nie robilismy, jedyne "gołe" zdjęcie jakie mamy dziecka, to takie, na którym Mała jest w pampersie, a na zdjęciu widac pepek, jeszcze niezagojony, innych nagich zdjęc nie robilismy, komputer czy telefon moze ktos ukrasc i nigdy nie wiadomo, czy ktos nie skorzysta z tego, co jest na dysku czy karcie pamięci.
4 maja 2015 23:26 | ID: 1218282
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
na te statusy ,to już całkiem brak komentarza,albo statusy "w podróży doooo"miasta 40km od swojego miejsca zamieszkania,ciut jakby do Ameryki się ktoś wybierał....albo jem własnie obiad.....masakra.
5 maja 2015 12:01 | ID: 1218366
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
na te statusy ,to już całkiem brak komentarza,albo statusy "w podróży doooo"miasta 40km od swojego miejsca zamieszkania,ciut jakby do Ameryki się ktoś wybierał....albo jem własnie obiad.....masakra.
Haha a no :D
5 maja 2015 22:18 | ID: 1218525
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
na te statusy ,to już całkiem brak komentarza,albo statusy "w podróży doooo"miasta 40km od swojego miejsca zamieszkania,ciut jakby do Ameryki się ktoś wybierał....albo jem własnie obiad.....masakra.
Chyba nie je skoro pisze..
5 maja 2015 22:46 | ID: 1218542
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
na te statusy ,to już całkiem brak komentarza,albo statusy "w podróży doooo"miasta 40km od swojego miejsca zamieszkania,ciut jakby do Ameryki się ktoś wybierał....albo jem własnie obiad.....masakra.
Chyba nie je skoro pisze..
jest takie coś jak net w telefonie:)))sama często jak jem obiad to czytam neta,tylko wtedy czasami mam na niego czas:)) także jest taka możliwosć,jeść i pisać o obiadzie na fb,co dla mnie jest śmieszne,ale każdy ma swoje gusta.
6 maja 2015 00:44 | ID: 1218584
Wkurzają mnie statusy, ja rozumiem raz na rok, ale nie nagminnie:
*śpię
*jem
*brakuje tylko sr.......
na te statusy ,to już całkiem brak komentarza,albo statusy "w podróży doooo"miasta 40km od swojego miejsca zamieszkania,ciut jakby do Ameryki się ktoś wybierał....albo jem własnie obiad.....masakra.
Chyba nie je skoro pisze..
jest takie coś jak net w telefonie:)))sama często jak jem obiad to czytam neta,tylko wtedy czasami mam na niego czas:)) także jest taka możliwosć,jeść i pisać o obiadzie na fb,co dla mnie jest śmieszne,ale każdy ma swoje gusta.
Ja często cinam pośpiesznie kanapki przed laptopem- wiem, błąd- no ale durnych statusów nie piszę- bo w sumie kogo to ochodzi?
7 maja 2015 09:23 | ID: 1218820
Nie podoba mi się jak rodzice dodają zdjęcia swoich dzieci.. Ledwo co się dziecko urodzi, już miliony zdjęć. A pozniej się dziwią, ze są pedofile i ze dzieci cierpią. Własnie umieszczanie nagminnie zdjęc dzieci przyczynia sie do wzrostu pedofilii - oni w sieci poluja na takie okazje.
Urodzisz dziecko, to też miliony zdjęc będziesz robic ;)
A co do pedofilii- wszystko jest rzeczą uświadomienia, my nawet w kapieli nigdy zdjęc nie robilismy, jedyne "gołe" zdjęcie jakie mamy dziecka, to takie, na którym Mała jest w pampersie, a na zdjęciu widac pepek, jeszcze niezagojony, innych nagich zdjęc nie robilismy, komputer czy telefon moze ktos ukrasc i nigdy nie wiadomo, czy ktos nie skorzysta z tego, co jest na dysku czy karcie pamięci.
Robić zdjęcia to jest jedno, ale dodawać od razu na portale to drugie. Nie podoba mi się to.. Nigdy nie byłam ciekawa jak wyglądaja dzieci koleżanek. Nawet jak spotkam się z koleżanką na mieście, nigdy nie zaglądam do wózka. Dziecko widzę dopiero wtedy jak jestem u nich, bądź widzę, jak chodzi/próbuje chodzić po dworzu.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.