Ja i onKategorie: Rodzicielstwo, Ślub i związek, Żyj chwilą Liczba wpisów: 141, liczba wizyt: 349981 |
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 26-12-2018 16:30
No i mamy prawie już po świętach.Tak na nie czekamy,tyle przygotowań,sprzątania i 2 dni i kuniec laby.Ja tam generalnie cieszę się że ide do pracy na 2 dni.Może jestem samolubna ale lubię mieć spokój od rodziny.A w pracy zamykam się w sobie i robie co do mnie należy.Kocham swoich chłopaków,lecz czasem chciałabym gdzieś uciec i być sama chociaż na pół dnia.Więc ja odpoczne 2 dni a potem znowu 4 wolnego.Za to styczeń zapowiada się pracowicie.No cóż...trzeba odpracować wydaną kasę na choinkę,a trochę siana zostawiłam w markecie.Sama też sobie zrobiłam prezent...kupiłam nowy odkurzacz...a cieszyłam się z niego jak dziecko z cukierka.Następna będzie pralka bo wariatka zamiast prać w 40 to gotuje pranie.Ale jak domownicy wariaty to i pralka zwariowała.
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 23-12-2018 19:29
Nienawidzę świąt!!!Może jestem jedyna,ale poprostu ich nie cierpię!!!Wszystko przygotuj,posprzątaj a i tak słyszę "możesz nic nie robić".Oczywiście kutwa,że mogłabym zrobić zawrót,rzucić wszystko w pi...du i leżeć do góry dupa.Ale nie umiem.Zawsze chce robić wszystko najlepiej i żeby IM było dobrze ale i tak nie jestem doceniona.A wystarczyło by tylko powiedzieć "może ci pomóc"...ale nie...nikt tak nie powie.I co roku robie wszystko żeby było dobrze ale i tak jest do dupy.Mimo to życzę wszystkim Wesołych,spokojnych i ciepłych świąt.Oby spełniło się wszystko czego sobie zamarzyliście.I obyście byli doceniani.Bo nie ma nic gorszego jak poświęcenie się dla innych nie mając nic wzamian...nawet "dziękuje".
Nadesłane przez: tosia1984 dnia 24-11-2018 16:21
Chce dużo napisać,ale jak zaczynam to mam pustkę w głowie...A więc,w pracy jakoś leci a nawet robię postępy.Zaraz miesiąc stuknie jak zaczęłam.Oczywiście byłam chora.Jak by to nie było jak ja nie była chora...oczywiście angina ropna,ale nie dałam się i powędrowałam do lekarza i na tableteczkach zasuwam dalej.No wiecie- co nas nie zabije to nas wzmocni.W życiu prywatnym do dupy-czyli jak zwykle.Z panem G.mijamy się ja do pracy on do pracy,on z pracy a ja śpię.I tak od poniedziałku do soboty.Czasem myślę że to już znudzenie sobą.Takie wypalenie.Chyba wolałabym być sama...może ja z tych co samotność lubia i się wszystko im szybko nudzi.A może coś źle robie?A może to już starość???