Od wczoraj Smyk jest mega pociagający
Katar mu sie paskudny przyplątał. wieczorem miał przez to problem z zaśnięciem. Obudził sie dzis o 6:00 marudny jakiś. Do 8:00 to marudził, to zabawiał, to chciał do piersi i znowu marudził... Pomyślałam, że jak tak dalej pójdzie to do końca dnia napięciowy ból głowy murowany, a niewykluczone zszargane nerwy, bo ilez można słuchać pisku, kwęczenia i jęczenia. Chyba jestem wyrodną matką...Jednak koło 8:00 właśnie przyszło mi na myśl, że przy katarze może Smyka boleć główka, więc zaaplikowałam mu łyzeczke Panadolu, trochę ponosiłam na rękach i...po jakimś czasie sie uspokoił i zabawił, a godzine później połozyłam go i zasnął...Mam nadzieję, że dobrze myślę i dzięki działaniu Panadolu, bedzie sie lepiej czuł. Jak wstanie to na spacerek, bo słonecznie na dworzu.
Ja natomiast zaczęłam studiować dietki, bo po Świetach zamierzam wreszcie coś ze soba zrobić, a raczej z nadprogramowymi kilogramami. Czytam o hitach typu dieta dukana, czy South Beach, ale mnie odstrasza fakt, że na jednej nie ma owoców i warzyw, albo sa mozno ograniczone, albo węglowodanów brak i dziewczyny na forach piszą, że są osłabione...Znalazłam dietę strukturalną i w zalecanych produkatach jest prawie wszystko, w sensie dostarczania wszystkich składników, łacznie z węglowodanami, a koktaile dostarczają, tak uwielbianych przeze mnie słodkośći, w postaci owocowych miksów. Muszę się dobrze w ta dietę wczytać, choć jak znam siebie to nie wiem czy to nie będzie kolejny słomiany zapał :(
Jednak z wiosną może bedzie lepiej...
Zamknij