Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-07-19 12:53:54
Autor zdjęcia/źródło: To nie są moje marzenia, peoplecreations / Freepik
Znamy wszyscy taki schemat – mama marzyła w dzieciństwie żeby zostać baletnicą, z różnych powodów nie udało się, jest dyrektorem w dużej firmie, ale nadarza się oto okazja, żeby jej córka została baletnicą. Czy córka chce zostać baletnicą? Nie wiadomo, ma dopiero 5 lat i milion pomysłów na sekundę. Dziewczynka ma także swoje pomysły na przyszłość, chciała być już aktorką, marzyła o zawodzie fryzjerki, ostatnio mówi najczęściej o tym, że chciałaby zostać lekarzem.
Inny przykład. Tata chciał być pilotem, został w mechanikiem samochodowym i prowadzi własny warsztat. Ciągle wozi swojego 10-latka na pokazy lotnicze i najróżniejsze zawody. Chłopiec rzeczywiście interesuje się lotnictwem i twierdzi, że chce zostać pilotem. Na ile jest to jego marzenie, a na ile wpływ ojca?
Powody są przynajmniej dwa i biorą się prawdopodobnie z niedojrzałości rodzica do dorosłości.
Jak inaczej wyjaśnić fakt, że rodzice chcą, aby dziecko kompensowało ich niespełnione marzenia czy porażki? Dojrzały człowiek obserwując własne dziecko zauważa jego słabe i mocne strony, jego zainteresowania i słucha, o czym pociecha marzy. Na tej podstawie można wyciągać wnioski na temat ścieżki, którą dziecko być może zechce podążać. Być może, bo jak wiadomo dziecko (zwłaszcza kilkulatek) dzisiaj chce grać w piłkę, a za miesiąc trenować judo. Te zmiany są naturalne, bo skąd niby mały człowiek ma wiedzieć, co rzeczywiście go interesuje. Wie, co w danym momencie jest jego pasją, ale nikt nie zgadnie, co będzie za kilka dni.
Warto wspierać dziecko w jego zainteresowaniach, ale nie realizować ślepo każdej zachcianki.
Jeśli kilkulatek chce koniecznie mieć kota, wcale nie musimy lecieć do sklepu i natychmiast kupować kota. Dajmy młodemu człowiekowi pomarzyć o tym kocie, jeśli umie czytać może pozbierać informacje, jeśli nie to chociaż powycina sobie obrazki kotów z czasopism. Wystarczy poobserwować rozwój sytuacji, bo być może po kilku dniach maluch zechce mieć psa. Wtedy będziemy wiedzieli, że to klasyczny dziecięcy przykład „chcenia”. Jeśli jednak pociecha nadal wykazuje zainteresowanie kotami, najlepiej zaprowadzić dziecko do znajomych mających kota i poobserwować zachowanie malucha.
Czym większa będzie determinacja dziecka, czym bardziej będzie chciało coś osiągnąć, tym więcej zrobi w tym kierunku.
Może nawet zechce zaopiekować się kotem znajomych przez kilka dni. Wtedy będziecie wiedzieli, że rzeczywiście marzy o tym zwierzaku, a dziecko w ten sposób nauczy się, że nie dostaje się niczego od razu, że trzeba się namęczyć i postarać. To zaowocuje w przyszłości i będzie łatwiej już dorosłemu człowiekowi sprostać trudnościom życia.
Drugim powodem może być wstyd. Mama wstydzi się, bo córka chce zostać pielęgniarką, a ona marzyła o karierze naukowej dla dziewczynki. Czy to rzeczywiście powód do wstydu? Po pierwsze, dziecku prawdopodobnie zmieni się jeszcze tysiąc razy jego plan na przyszłość i nie należy przywiązywać wagi do opowieści kilkulatków, kim chcą zostać w przyszłości. Wystarczy wysłuchać i zapewnić dziecko o Waszym poparciu dla jego wyboru, wiedząc o tym, że plany się zmienią za kilka tygodni. W tej grze ważne jest, żeby pociecha widziała akceptację rodzica dla swoich marzeń, a nie żeby zniechęcać dziecko do jego życiowych planów. Nie ma sensu przekonywać chłopca, że lepsza dla niego będzie posada prawnika, niż strażaka. Naprawdę, jest szansa, że jeszcze zmieni zdanie, a jeśli nie, to nie pozostaje rodzicom nic innego, jak zaakceptować jego wybór, bo to jego wybór, jego życie i to ona ma być szczęśliwy wykonując zawód strażaka, a nie tata.
Rodzicom trudno czasami pogodzić się z wyborami dzieci, podobnie, jak ciężko zaakceptować dorosłość potomka. Potrzeba żelaznej dyscypliny i ciągłej myśli o dobru dziecka, o jego szczęściu i o jego odpowiedzialności za własne wybory, zamiast krytyki i załamywania się najdziwniejszymi i niepojętymi decyzjami młodego człowieka.
ZOBACZ TAKŻE:
Rozmowa z dr Aleksandrą Piotrowską i rodzicielski rachunek sumienia>>
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Stokrotka 2017.07.20 16:30
Czasem to nie marzenie dziecka ale rodzica.. Cięzko wtedy dziecku jest.. robić coś czego się nielubi a mamusia każe
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.