Opublikowany przez: Joanna P. Redakcja 2017-07-03 14:38:39
Autor zdjęcia/źródło: katemangostar / Freepik
Dzieci nie analizują płci. Dla nich nie ma znaczenia – chłopiec czy dziewczynka. Owszem podpatrując u dorosłych i innych dzieci określone zachowania przekładają je na swój świat, ale płeć innego dziecka lub płciowa „prawidłowość” jego zachowania do pewnego wieku ich nie obchodzi. Zastanawiając się, jak to było, gdy sama byłam mała dochodzę do wniosku, że najbardziej interesowały mnie zabawy, które w percepcji nas dorosłych przeznaczone są raczej dla chłopców i lubiane przez chłopców. Były to jakieś zawody, wyścigi, zabawa w Indian, latem wspinanie się po drzewach, zimą budowanie iglo. O tym, że taką typową dziewczynką nie byłam świadczyć może również fakt, że nie miałam lalek (jedynie miśka) i chętnie bawiłam się samochodzikami. Lecz po zrobieniu reaserchu okazało się, że chyba właśnie byłam typową dziewczynką, bo wiele koleżanek lubiło podobne zabawy i wcale nie wpisywały się w dziewczęcy kanon – klasy, skakanka, lalki i zabawa w dom.
Teraz chłopcy. Miewali wiele głupawych pomysłów, ale wcale nie byli jacyś okropni. Lubili straszyć koleżanki robalami, zazwyczaj wygrywali wyścigi, bo szybciej (choć wcale nie zawsze) biegali, uwielbiali wygłupy i grę w piłkę, ale bawiliśmy się wspólnie także w dom. Nasze zabawy często przebiegały w ramach podziału na płeć, lecz częściej chyba znajdowaliśmy wspólne zainteresowania i atrakcje. Dzieci przebywające w jakiejś społeczności (zwłaszcza małej) lubią bawić się razem, bo niekiedy nie mają wyjścia – lepsza okazuje się zabawa w mieszanym i licznym gronie niż ciągła katorga z jedną czy dwiema koleżankami (kolegami).
Wymienione wyżej sytuacje są dosyć klasyczne. W przedszkolu dzieci także wspólnie się bawią. Czy chłopiec zakładający ubrania mamy lub siostry powinien budzić naszą czujność? A dziewczynka, podobna do mnie, lubiąca raczej chłopięce zabawy niepokoi rodziców? Dziwna sprawa, ale o ile w pierwszym przypadku rodzice zwykle zaczynają się niepokoić, to w drugim mówią „chłopczyca” i nie zawracają sobie tematem głowy. To trochę tak jak z noszeniem spodni, dziewczynki i kobiety w spodniach to codzienność, ale chłopiec czy mężczyzna w sukience, oj, już trochę gorzej, prawda? Skąd bierze się tak nierówne traktowanie dzieci, przecież robią to samo – zamieniają się rolami, identyfikują się z płcią odmienną. Jesteśmy nietolerancyjni i podążamy za schematami. Skoro prawie sto lat temu kobiety przerzuciły się na spodnie, to jest to całkiem normalne i nikt nawet nie myśli o sytuacji płci pięknej w czasie, gdy spodnie nosiły tylko najodważniejsze emancypantki.
Oczywiście, jak ze wszystkimi trudnymi tematami bywa różnie. Możemy zresztą zauważyć własne zachowania. Maluszek biegający po plaży na golasa nie budzi raczej niczyjego oburzenia, ale pięciolatek już by wywołał przynajmniej zastanowienie. Podobnie jest z wcielaniem się w drugą płeć lub inna postać. Trzylatek paradujący w sukienkach mamy, malujący usta i paznokcie nie jest niczym niezwykłym, po prostu bawi się, próbuje i testuje i jego zachowanie nie budzi niepokoju rodziców ani obcych. Maluchy także lubią mówić, że są jakimś zwierzęciem, lub postacią z ulubionej bajki i rodzice to zwykle akcpeptują. Ale, czy tak samo zachowujący się uczeń również nie budzi niczyjego niepokoju?
Ważnym aspektem jest także przebieg wcielania się w płeć przeciwną. U każdego dziecka jest inaczej. Jeśli kilkulatek od kilku tygodni uwielbia przebieranki i twierdzi, że jest dziewczynką wystarczy powiedzieć, mu, że dziewczynką nie jest, ale nie warto walczyć z dzieckiem i nakłaniać go do zmiany zachowania, bo ta prawdopodobnie sama niebawem nadejdzie. Jeśli jednak „przebieranki” trwają miesiącami lub latami i dodatkowo mamy do czynienia z dzieckiem w wieku szkolnym, wtedy z pewnością należy zasięgnąć porady psychologa.
Na koniec warto odróżnić zaburzenia tożsamości płciowej od homoseksualizmu, co często bywa mylone.
Transseksualizm to zaburzenia tożsamości płciowej, polegające na niezgodności psychicznego poczucia płci z biologiczną budowa ciała.
Zawsze najlepiej jest obserwować dziecko przez pryzmat własnego dzieciństwa. Taka postawa powinna być szczególnie bliska rodzicom, których wyjątkowo szybko zaczynają niepokoić zachowania pociech. Czasami wystarczy przypomnieć sobie własne doświadczenia, aby się uspokoić. Zwykle okazuje się, że każdy z nas zetknął się z jakąś formą zaburzeń tożsamości płciowej, która okazała się być przejściowa. Jeśli jednak kogoś wyraźnie zastanawia zachowanie jego malucha, powinien skonsultować się z psychologiem, choćby dla uspokojenia atmosfery w domu.
Czy w Waszym środowisku chłopiec przebierający się za dziewczynkę to coś dziwnego? A dziewczynka spędzająca czas na chłopiecych zabawach? Jak wspominacie zabawy z dzieciństwa?
ZOBACZ TAKŻE:
Onanizm u dzieci - PORADY TERAPEUTY>>
Tłumić emocje, czy złościć się na dziecko? – RADY PSYCHOLOGA>>
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
94.11.*.* 2019.03.12 00:51
Nie wiem, u mnie w domu memem jest, że ja jako 3 latek, będąc przez wszystkich brany za dziewczynkę zawszę się obruszałem i denerwowałem i, cytuję "Ja nie jestem dziewczynka, ja jestem Sabcia". Więc nie wiem czy dzieci nie rozpoznają płci i że ich to nie obchodzi.
Stokrotka 2017.07.04 20:12
Myślę że jednak nie zdarza się to często.. a że czasem dziecko pobawi się inną zabawką, co w tym złego?
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.