Ja, niegdyś zwolenniczka PiS'u obserwowałam wielki upadek tej partii, który dla mnie rozpoczął się po Smoleńsku. Kiedyś Jarosław Kaczyński był trochę inny. Uważam, że totalnie mu po tragedii i śmierci brata odbiło, skupił się jedynie na walce z przeciwnikiem zamiast na walce o państwo i to jest straszne. Stał się agresywny, widać jak chwyta się wszystkiego, kiedy brak mu argumentów, a polityczna maszyna jest tak skonstruowana, że nie ma drogi odwrotu, tylko się brnie dalej... Jestem przeciwna Tuskowi i Komorowskiemu i byłam od zawsze, ci politycy nie wzbudzają mojego zaufania i nie podoba mi się ich rządzenie, ale tak samo nie podoba mi się polityka oparta na zwalczaniu ich. Gdyby PiS działał na rzecz państwa zamiast przeciwko rządzącym państwem, miałby realną szansę, żeby wyprzeć Tuska i jego ludzi. Z tego wszystkiego byłam w kropce przez długi czas, bo jedna partia nigdy mojego poparcia nie miała, a druga je straciła. Teraz jestem za SLD.