Polscy nauczyciele pracują najkrócej na świecie - Forum

Oczywiście nikt nie bierze pod uwagę pracy jaką nauczyciel wykonuje w domu.

tez to czytałam wczoraj, ale obiecałam sobie, że nie będę się denerwować...

Ale i pewnie zarabiają najmniej na swiecie, a na pewno bez porównania mniej niż wymienione kraje

Znajomy Chińczyk mówił ostatnio, że cała jego rodzina w Chinach to nauczyciele, bo tam to bardzo dobrze płatny zawód. on jest lekarzem i przyjechał do Polski.

Jakby płacicli dobrze, to ja bym bardzo chętnie odsiedziała 40 godzin w szkole, a nie codziennie po szkole do 20 dawała korepetycje. 

Za dużo jest też nauczycieli.

Ciekawe też, jak licza tą średnią. W mojej małej szkole tylko 2 osoby mają etat, pozostałych  7 przychodzi na   4-5 godzin tygodniowo. W takiej sytuacji jeśli liczymy na sztuki, to rzeczywiście średnia jest porażająca

Mój mąż na pewno zawyża tę statystykę. :)))

Spokojnie, dobiorą się i do Karty Nauczyciela. I to szybciej niż myślimy ;)

Jest trochę tego sprawdzania zeszytów i kartkówek, przygotowywania testów i pytań na sprawdziany.

W Norwegii, belgii i USA nauczyciel z 1 poborów może sobie pozwolić na opłacenie 2 miesięcznego kursu czy szkolenia specjalistycznego w UK i jeszcze mu zostanie.

W Polsce musiałby odkładać przez 12 miesięcy całe pobory

Gorzej ma tylko Irak , bo tam nauczyciel musi odkładać 13,5 miesiąca

Wiem bo byłam na takim szkoleniu z nauczycielami z innych krajów....wzięłam kredyt na to z banku

Wiedziałam, że ten temat wypłynie, czytałam artykuł wczoraj. 

Nie mam zamiaru się denerwowować, wiem, że społeczeństwo nie lubi nauczycieli, nie wiem tylko czemu wszystkich wrzuca się do jednego worka, są nauczyciele dobrzy i gorsi, tak jak w każdym innym zawodzie.

A jeśli chodzi o to ile godzin pracujemy,  to należy spytać o to mojej mamy, która całe dnie siedzi z moim synem. Teraz zostajemy po lekcjach i piszemy IPeTy, ostatnio dla jednego ucznia pisaliśmy przez 4 godz! Mam nadzieję, że reszta pójdzie szybciej, może człowiek się wprawi, ale jak chce się coś zrobić dobrze to trzeba na to poświęcić dużo czasu. A po powrocie do domu czeka mnie przygotowanie do lekcji ( dopiero drugi rok uczę w gimnazjum), sprawdzanie. 

Nigdy nie krytykuję pracy innych ludzi: urzędników, lekarzy, sprzątaczek itp., uważam, że nie jestem w tej sprawie kompetentna, nie znam tej pracy od tzw. podszewki, więc z jakiej racji mam ją krytykować?! A po drugie: każdy kiedyś stanął na rozdrożu i szukał swej życiowej drogi, trzeba było wybrać zawód nauczyciela, skoro jest tak cudownie. Ja na swoją pracę nie narzekam, kocham ją i wykonuję najlepiej jak potrafię, poświęcam jej o wiele więcej godzin niż podają w tym artykule. Szkoda tylko, że ludzie w to nie wierzą. Nie mam też zwyczaju krytykować innych (zresztą wcześniej o tym pisałam). Szanuję pracę innych i chciałabym, aby inni szanowali też moją

nie będę się wypowiadała na ten temat . Osoby niebędące nauczycielami i tak wiedzą lepiej , ile pracujemy , ile zarabiamy itp ...

Najkrócej? Chyba tylko wg tego, ile godzin maja wpisanych.

A to ile czasu spedzaja w szkole, ile musza robic po szkole nikt tego nie liczy i nie płaci za to.

Przykre.

Właśnie, zastanawiam się, skąd ta ogólna społeczna niechęć do nauczycieli? 

Ja również wiem, ile nauczyciele pracują, bo mam takiego w domu. Widzę, jak stara się,by lekcje nie były nudne, by przekazywać dzieciom w miarę możliwości, jak najnowsze wiadomości z zakresu swojego przedmiotu... Wszystko to ( praca w szkole i w domu) trwa o wiele wiecej niż 40 godzin tygodniowo i odbywa się to kosztem  czasu dla rodziny, ale ja to rozumiem, bo w końcu wiedziałam za kogo wychodzę za mąż.

Nie wiem skąd się bierze niechęć do nauczycieli, chyba z tego przeświadczenia, że mają za dobrze. Wiecie ile ja wciąż wydaję kasy na dokształcanie>?Ile czasu na to poświęcam, wszystko to odbywa się kosztem mojej rodziny. Nie myślcie tylko, że narzekam, wiedziałam, na co się decyduję. Chcę tylko uświadomić ludziom, że wszystko ma swoje dobre i gorsze strony: zawód nauczyciela też.

A nie wspomnieli w tym raporcie o ile więcej Ci nauczyciele za granicą zarabiają???

Były komentarze do tego raportu, mówiące, że specjaliści ci nie znają widocznie realiów pracy nauczyciela w Polsce, skoro takie wyniki wyszły. Jestem skłonna zgodzić się z nimi.

Przecież weekendy mają wolne, darmowe wycieczki, ferie zimowe wolne podobnie jak wakacje żałujecie ich bo ja nie. Wywalczyli podwyżkę, zbijają krocie na korepetycjach! 

nie masz zielonego pojęcia o pracy nauczyciela ...

O tyle więcej, co spawacz za granicą w stosunku do spawacza w Polsce, sprzedawca za granica w stosunku do sprzedawcy w Polsce, handlowiec za granicą w stosunku do handlarza w Polsce itd.

Tyle że pracownik w Polsce pracuje 8 godzin dziennie i zarabia cztery razy mniej mniej niż pracownik na Zachodzie pracujący 8 godzin dziennie.

A nauczyciel w Polsce pracuje niecałe trzy godziny dziennie i zarabia cztery razy mniej mniej niż nauczyciel na Zachodzie pracujący jednak znacznie więcej godzin dziennie.

Ale z drugiej zstrony taki nauczuciel czasem po jedej lekcji wychodzi i nie wie jak się nazywa, gdy trafi się taki gagatek w klasie, co całe przygotowanie nauczyciela pójdzie w łeb- miałam praktyki w szkole i wiem, co pisze- nie łatwy chleb!

Podobno jest takie przysłowie, właśnie dla tych narzekających na nauczycieli: Obyś cudze dzieci uczył!!!

Nie raz już pisałam, że przepracowałam w szkole ponad 30 lat w sekretariacie m.in.prowadząc sprawy kadrowe n-li i co do ich zarobków i godzin pracy nie będę się wypowiadała bo to związane jest z profilem szkoły i ilością uczniów.

są to jedynie godziny dydaktyczne , pracy w domu się nie wlicza . nauczyciel na zachodzie przebywa więcej godzin w szkole , co wcale nie znaczy , że pracuje z dziećmi . Całą '' papierkologię '' , przygotowanie się do zajęć odrabia w szkole . W naszych warunkach nie ma takiej możliwości ...

W tekście przytoczonym  przez Centa dwa razy padają słowa "przy tablicy". Mniemam zatem, iż statystyka dotyczy wyłącznie godzin dydaktycznych, czyli spędzonych na prowadzeniu lekcji i w niej polscy nauczyciele wypadają jako ci pracujący "przy tablicy" najkrócej. Jesli faktycznie mają najniższe pensum dydaktyczne na  świecie, a tak by mi wypadało z tekstu- to nie rozumiem oburzenia nauczycieli, bo na fakty gniewać się nie wolno.

Jednakże Cent w swoim komentarzu nr 16 pisze, że polscy nauczyciele pracują niecałe 3 godziny dziennie, co z kolei jest ewidentną NIEPRAWDĄ, gdyż ta liczba godzin dotyczy wyłacznie tych dydaktycznych- pozostaje jeszcze czas konieczny na przygotowanie się do lekcji, sprawdzanie klasówek, rady pedagogiczne, itp., co w przypadku wielu nauczycieli- szczególnie polonistów- to dodatkowe wiele godzin w tygodniu. W przypadku niektórych, np. nauczycieli wf. dodatkowy czas pracy poza lekcjami przy tablicy jest niewielki. Uważam jednak, iż żaden nauczyciel- no może absolutne wyjątki- nie wypracowuje realnie 40 godzinnego czasu pracy, bo gdyby tak było, musiałby poza lekcjami poświęcić dziennie statystycznie 5 godzin na czynności związane z pracą.

Kolejna sprawa- porównywanie zarobków w skali świata. Porównujemy wyłącznie w obrębie tego samego zawodu. Mnie zaś interesuje inna kwestia- status nauczyciela w porównaniu do innych profesji w danym kraju. Uważam, że w takim porównaniu polscy nauczyciele winni być usatysfakcjonowani, bo pobory w stosunku do średniej krajowej nie są najgorsze. Wiele razy tu na forum pisali ludzie, że zdobycie pracy z pensją powyżej 2 tys. na rękę graniczy niemal z cudem. Nauczyciele poza początkującymi- ten pułap osiągają lub nawet znacznie przekraczają.

Dlaczego wielu ludzi nie lubi nauczycieli? Moim zdaniem dlatego, że ci zbyt często zaprzeczają faktom na temat ich pracy.