Zrozpaczona matka opowiedziała, jak jej maleńki synek umierał z powodu wirusa, który przekazał dziecku kochający ojciec.
Drobny Kaiden McCormick, urodzony jako wcześniak, zmarł z powodu wirusa opryszczki, którym zaraził go tata, 34-letni Carl Maclaren. Przez sześć tygodni dziecko walczyło o życie pod respiratorem, jednak lekarzom nie udało się go ocalić. Kaiden odszedł licząc sobie tylko dwa miesiące. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka była niewydolność wielonarządowa spowodowana wirusem opryszczki.
Źródło:
http://kobieta.onet.pl/dziecko/niemowle/zabil-go-pocalunek-rodzica/yhj8m#fp=wiem
I co Wy na to?
Aż nie mogę w to uwierzyć, noworodki są tak słodkie i urocze, że aż prosi się by je obcałowywać, tylko chyba nie zdajemy sobie do końca sprawy z zagrożeń wirusami,które krążą wokół nas.