Jak sobie radzicie kiedy nic Wam nie idzie, a życie co chwila daje kopa? Kiedy nikt nie dostrzega Waszych wysiłków i serca, które wkładacie w to co robicie?
Jak radzicie sobie ze złym dniem....?
15 grudnia 2011 22:17 | ID: 704932
Dziś sobie nie radziłam w pewnym momencie...
15 grudnia 2011 22:22 | ID: 704938
ja tez mam takie dni ze sobie nie radze, zle dni..;/
nooo ale jakos musimy my kobiety sobie radzic z tym... mamy pelno obowaizkow..
15 grudnia 2011 22:48 | ID: 704967
ja tez mam takie dni ze sobie nie radze, zle dni..;/
nooo ale jakos musimy my kobiety sobie radzic z tym... mamy pelno obowaizkow..
Musimy, fakt, tylko czasami to jest tak bardzo trudne! Czasem jednak człowiek nie ma siły...Dobrze, że jutro jest nowy dzień
15 grudnia 2011 22:54 | ID: 704969
Oj zdarzaja mi się nieraz takie złe dni, wtedy to mało co nie wysiadam, ale daję radę, myślę o lepszym jutrze i jest ok.
15 grudnia 2011 23:22 | ID: 704980
Są złe dni i u mnie, ale muszę je przetrwać, na koniec dnia biorę prysznic i rzucam się na loze, na drugi dzień jest juz o wiele lepiej:)
16 grudnia 2011 01:11 | ID: 705055
Kiedyś miewałam takie dni gdy pracowałam - teraz jest lepiej o wiele lepiej. Dla mnie w takie dni pomagała cisza, brałam się w garść i z podniesioną głową szłam do przodu.
16 grudnia 2011 04:51 | ID: 705098
Hm. Po prostu biore sie za cos co pozwoli mi wyładowac ta zlosc... gotuje, sprzatam. Ale czesto tez otwarcie mowie o tym, czemu mam zly dzien.
16 grudnia 2011 08:08 | ID: 705147
a ja... noszę w sobie smutek, a potem wypłakuję, albo mężowi, albo jak jestem sama. jak popłaczę to mi lżej
16 grudnia 2011 08:15 | ID: 705155
a ja... noszę w sobie smutek, a potem wypłakuję, albo mężowi, albo jak jestem sama. jak popłaczę to mi lżej
płacz i krzyk i na mnie działa oczyszczająco...
16 grudnia 2011 13:06 | ID: 705462
Kiedyś miewałam takie dni gdy pracowałam - teraz jest lepiej o wiele lepiej. Dla mnie w takie dni pomagała cisza, brałam się w garść i z podniesioną głową szłam do przodu.
Wiem, że tak powinnam robić, ale ta moja głowa nie chce się wyprostować! Będę robić swoje najlepiej jak potrafię
16 grudnia 2011 14:22 | ID: 705500
Trzeba czasem ryknąć, krzyknąć, popłakać sobie.... Zależy co w wdanym momencie przyniesie nam ulgę...
16 grudnia 2011 14:34 | ID: 705513
a ja... noszę w sobie smutek, a potem wypłakuję, albo mężowi, albo jak jestem sama. jak popłaczę to mi lżej
Dokładnie tak jak ja...Potem czuję,że wszelkie troski odpłynęły wraz ze łzami
16 grudnia 2011 16:57 | ID: 705598
a ja... noszę w sobie smutek, a potem wypłakuję, albo mężowi, albo jak jestem sama. jak popłaczę to mi lżej
Dokładnie tak jak ja...Potem czuję,że wszelkie troski odpłynęły wraz ze łzami
Jestem wielkim płaczkiem, naprawdę niewiele trzeba, abym się rozpłakała, a kłopoty i problemy często wywołują moje łzy. Brak mi teraz też mojego Męża, ostatnimi czasy w natłoku spraw (moich zawodowych, jego- związanych z kolarstwem Zuzi) często się mijamy, nie mam nawet kiedy się wyżalić, wypłakać w męski rękaw
16 grudnia 2011 21:20 | ID: 705822
a ja... noszę w sobie smutek, a potem wypłakuję, albo mężowi, albo jak jestem sama. jak popłaczę to mi lżej
Dokładnie tak jak ja...Potem czuję,że wszelkie troski odpłynęły wraz ze łzami
Jestem wielkim płaczkiem, naprawdę niewiele trzeba, abym się rozpłakała, a kłopoty i problemy często wywołują moje łzy. Brak mi teraz też mojego Męża, ostatnimi czasy w natłoku spraw (moich zawodowych, jego- związanych z kolarstwem Zuzi) często się mijamy, nie mam nawet kiedy się wyżalić, wypłakać w męski rękaw
16 grudnia 2011 21:44 | ID: 705848
Okres przedświąteczny to dla mnie trudny bardzo Staram sie zagłuszać te moje przemyślenia ale niestety ...Myśle o córce , mam wiele pytań na które nigdy nie znajde odpowiedzi To bardzo boli Ale to moje dziecko myśle o tych dobrych chwilach , których nie wyrzuce z pamięci
16 grudnia 2011 21:46 | ID: 705850
Okres przedświąteczny to dla mnie trudny bardzo Staram sie zagłuszać te moje przemyślenia ale niestety ...Myśle o córce , mam wiele pytań na które nigdy nie znajde odpowiedzi To bardzo boli Ale to moje dziecko myśle o tych dobrych chwilach , których nie wyrzuce z pamięci
16 grudnia 2011 21:48 | ID: 705854
Okres przedświąteczny to dla mnie trudny bardzo Staram sie zagłuszać te moje przemyślenia ale niestety ...Myśle o córce , mam wiele pytań na które nigdy nie znajde odpowiedzi To bardzo boli Ale to moje dziecko myśle o tych dobrych chwilach , których nie wyrzuce z pamięci
16 grudnia 2011 21:56 | ID: 705864
ja dzisiaj taki mam. Zbliżające święta mnie dobijają. Nie lubię świąt,składania sobie zyczen, takich słodkich że aż mdli. Nie lubię latać od stołu do stołu. Ja się wyciszam wtwedy. Mało mówię i chodzę ze spuszczoną głową mi tak dobrze. ale wtedy mężuś się martwi i pyta co chwile, co sie dzieje
16 grudnia 2011 22:50 | ID: 705927
A ja wprost przeciwnie: czekam na święta z utęsknieniem
16 grudnia 2011 22:53 | ID: 705930
Chciałabym się zamknąć w domu i nigdzie nie wychodzić
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.