macie jakieś sposoby na podawnie nie smacznych syropków waszym dzieciaczkom? Ja dodaję je do mleka, ale nie jestem do końca przekonana do tego sposobu, bo nie awsze dziecko wypija całą butelkę, i boję się, że sporo leku zostaje nie wypite. A największy problem mamy z czyszczeniem noska i psikaniem lekarstw w areozolu do noska. Zawsze kończy się to kilku minutowym płaczem i efekt jest taki, że katar się tylko powiększa po takim płaczu. A próbowałam wielu rzeczy, i przez zabawę, i najpierw sobie niby wpuszczałam, i dawałam się dziecku pobawić rurką do wyciągania "smarków" i zabawa - ok. ale do czasu aż cokolwiek dotknie jej noska. Szybko macha główką na wszystkie strony, odpycha rączkami i krzyk... Ostatnio próbuję to robić z zaskoczenia, ale zanim znajdę moment mija jakieś pół godziny, i itak jak coś się dostanie do noska małej, to kończy się to p łaczem.