Witam:)
Jestem mamą Mai, która w listopadzie skończyła 2 latka:) na jedynkach ma straszną pruchnicę i nawet troszke ukruszone ząbki:( Jest bardzo ruchliwa, więc musiałam się wybrać do prywatnej kliniki stomatologocznej, gdzie maja sposoby na "żywe dzieci"...Majunia oczywiścię ząbków nie pokazała, ale Pani stomatolog widziała jedynki, gdy Maja się smiała...nie widząc reszty ząbków stwiwerdziła, że na kolejnej wizycie trzeba będzie zainteresować się dwujkami, trójkami i czwórkami i je zabląbować...bo jedynki wypadna jak będzie miec 5-6 lat a tamte dopiero jak będzie mieć około 12 lat...pokazała cennik i kazała się zapisać na kolejna wizyte...po tej wizycie mozna stwierdzić, że pruchnica na jej jedynkach nie jest jakaś wazna, skoro doktorka sie nawet nimi nie zaintertesowała...tylko chciała wyciągnąc 600zł na leczenie ząbków, których nie widziała i które nie maja pruchnicy....nie wiem co mam robić...czy pruchnica na jedynkach jest bardzo poważnym problemem? Czy powinnam ja zignorować...tak jak Pani stomatolog z prywatnej, nowoczesnej klinik?? :/