Jeśli czytacie ten wątek to znaczy, że właśnie siedzicie przed komputerem.
Mam pomysł - wyobraźcie sobie, że ktoś Wam podarował możliwość przeniesienia się na 48 godzin w inne miejsce. Może ono być gdziekolwiek - w świecie realnym, wirtualnym, może być sennym marzeniem itp.
Jakie byłoby to miejsce, w którym chciałybyście spędzić kilka godzin, zamiast siedzieć przed komputerem w zimny i deszczowy wakacyjny dzień?
Ja marzę o pięknej piaszczystej plaży, szumie oceanu i zjadaniu pomarańczy zerwanych prosto z drzewa, a Wy?