Tyle ciągle słyszymy i czytamy o tragediach które spotykają dzieci a jednak rodzice dalej wykazują totalny brak wyobraźni podczas pilnowania dzieci.
2,5 letni chłopczyk został pogryziony przez psa.
Wypadek przed domem
Do wypadku doszło wczoraj po południu. Chłopiec bawił się na podwórku przed swoim domem w Bukowinie Tatrzańskiej.
W pewniej chwili - jak relacjonował na antenie TVN24 rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak - dziecko przeszło przez drogę i weszło na nieogrodzoną posesję sąsiada, na której znajdował się pies, mieszaniec przypominający wyglądem wilczura, uwiązany na łańcuchu.
- Chłopiec podszedł z ufnością do psa, wtedy ten się na niego rzucił - powiedział Nowak. I dodał, że dziecko zostało pogryzione przede wszystkim w głowę.
LINK do artykułu.
Teraz ponownie zastanawia mnie kiedy ludzie przestaną zrzucać winę na zwierzęta a zaczną myśleć o tym co robią?
Przy wcześniejszych pogryzieniach większość obarczała winą właścicieli psów a nie rodziców, czy tym razem też tak sądzicie?
Czy nie uważacie że jednak to my rodzice powinniśmy przewidywać takie sytuacje i zapewniać dzieciom bezpieczne miejsce do zabaw?