Najpierw cukrzyca ciążowa, a teraz nietolerancja mleka przez mojego maluszka. Każda odrobina mleka przeze mnie spożyta powoduje u niego bóle brzuszka i straszne gazy, co wiąże się z nieprzespanymi nocami i "marudnymi" dniami. Zatem unikam mleka i produktów mlecznych jak ognia. Czasami mam jednak straszną ochotę na coś słodkiego... Tyle, że wszystkie ciasta, ciastka, batoniki, wafelki w składzie mają mleko albo jego pochodne ;(
Może macie jakieś pomysły jak zaspokoić "cukrowy głód" bez wyrządzania krzywdy mojemu maluszkowi?
Ja osobiście mam kilka sprawdzonych "oszukańczych słodyczy": wafle ryżowe z dżemem, płatki pełnoziarniste Nestle Frutina (które wyjadam prosto z torebki jak chrupki) i niektóre batoniki musli. Takie "słodycze" są z pewnością zdrowsze niż tradycyjne typu czekolada czy batonik a są równie słodkie. Tyle, że ileż można jeść na okrągło wafel ryżowy z dżemem czy płatki.
Macie jakieś inne pomysły na coś słodkiego bezmlecznego?