24 sierpnia 2009 22:42 | ID: 45319
24 sierpnia 2009 23:05 | ID: 45324
coś ludzi popycha by zrobić ten ostatni krok...Ja bym to nazwała może ucieczką ...Dwa lata temu głośno było niedaleko mnie o dziewczynie, która odebrała sobie życie. Matka dwójki nastoletnich dzieci, chłopak to kolega mojego syna. Młoda trzydziestokilkuletnia kobieta... Co jest przerażające nie zrobiła tego ponoć pod wplywem chwili lecz "chodziła" z tym kilka dni. Zostawiła ponoć dom w idealnym porządku, zrobione pranie, prasowanie...Znaleziono Ją na strychu ubraną, przygotowaną, uczesaną...Znalazł Ją syn ....Ciarki przechodzą na samą mysl...Czy to tchórzostwo? raczej bezsilność bo miała problemy rodzinne z tego co wiem. Odwaga? Włożyć własnoręcznie sznur na szyję, odepchnąć podnózek spod nóg ze świadomością,że to już nigdy....Dałby ktoś radę? Ale najczęściej słyszy się, ze to...głupota. Ciężko jednoznacznie określić. Ale nic nie jest chyba warte życia oddanego w ten sposób...
25 sierpnia 2009 08:06 | ID: 45334
25 sierpnia 2009 11:13 | ID: 45363
25 sierpnia 2009 13:02 | ID: 45378
25 sierpnia 2009 13:12 | ID: 45379
25 sierpnia 2009 13:18 | ID: 45380
25 sierpnia 2009 13:27 | ID: 45381
25 sierpnia 2009 13:57 | ID: 45386
25 sierpnia 2009 13:57 | ID: 45387
25 sierpnia 2009 14:04 | ID: 45388
25 sierpnia 2009 14:10 | ID: 45389
25 sierpnia 2009 14:11 | ID: 45390
25 sierpnia 2009 16:12 | ID: 45402
25 sierpnia 2009 19:40 | ID: 45414
25 sierpnia 2009 20:59 | ID: 45435
Parafrazując Miłosza. Jeśli się przekroczy cierpienia granicę, za którą uśmiech pogodny się nie zaczyna. Jeśli się pokona się granicę, za którą rodzi się tylko ból i cierpienie. Każdy dzień każda chwila ma całkiem inne barwy, całkiem inne znaczenie. Wtedy nic nie jest oczywiste, prawdziwe. Nawet wartości absolutne nabierają innego znaczenia.
26 sierpnia 2009 20:52 | ID: 45710
26 sierpnia 2009 21:27 | ID: 45727
26 sierpnia 2009 21:34 | ID: 45733
26 sierpnia 2009 22:29 | ID: 45751
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.