Dziecko bawiło się na podwórku, niedaleko domu. Było pod opieką ojca. Kiedy ten na chwilę spuścił dziewczynkę z oczu, ta podeszła do plastikowego basenu, prawdopodobnie potknęła się i wpadła do wody.
Woda sięgała w basenie zaledwie 30 centymetrów, ale dopiero po kilkunastu minutach rodzice zauważyli wypadek, wyciągnęli dziecko i zaczęli reanimację.
Ola żyła jeszcze przez kilka godzin. Niestety lekarzom nie udało się jej uratować. Zmarła w szpitalu.
Policja sprawdza, czy rodzice prawidłowo opiekowali się dziewczynką. Za brak należytej opieki może im grozić do ośmiu lat więzienia.
źródło informacji: RMF/INTERIA.PL