Takie niezapomniane wykopki rodzinne, pieczone ziemniaki w ognisku z solą, czyszczone w koszu z szyszkami, czasem kiełbaski na patyku.. Dzieciaki biegające po całym polu.. cebula z solą.. Plecy potem bolały i nogi.. Teraz już chyba nie ma takich klimatów.. maszyny wkroczyły na pola. Nie widać ognisk, krzątających się ludzi..
Kiedy ostatnio jedliście takie ziemniaczki z ogniska? Marchewkę pieczoną.. Wracacie jeszcze czasem do takich czasów?