Zbyt trudno wybrać jeden poradnik, który pasowałby do mojej rodziny. Każdy z nich ma w sobie coś, co by nam się przydało.
"Dobroczynne masaże dla maluszków" idealna książka dla nas, bo mamy w domu dwa maluchy- 3 letniego Filipka i półrocznego Kubusia. Chłopcy są małymi pieszczochami, lubią się przytulać i "kiziać" (jak to mówi starszak). Chętnie nauczyłabym się jak masować dzieci, aby pomóc im w odstresowaniu się, odprężyć, wyciszyć przed snem.
"Jak nauczyć dziecko optymizmu"- należę do osób, które uważają, że życiem trzeba się cieszyć. W każdej sytyacji staram się widzieć dobre strony. Jestem szczęśliwa i nie lubię tracić czasu na smutki. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem optymistką. Takiego postrzegania świata chiałabym też nauczyć moje dzieci. Dlaczego? Bo myślę, że trzeba cieszyć się każdą chwilą życia, a optymizm pomaga przebrnąć przez każdą, nawet najtrudniejszą sytuację.
"Jak rozwijać wiarę w siebie"- jak chyba każda mama, chciałabym aby moje dzieci osiągnęły w życiu jak najwięcej. Niestety, aby coś osiągnąć trzeba w to wierzyć i pzrede wszystkim wierzyć w siebie. To bardzo ważne, aby mieć świadomość swojej wartości, własnych zdolności i możliwości. Tego chcę nauczyć moich synów.
"Jak radzić sobie ze złością i kaprysami" to zdecydowanie książka dla nas. Trzyletni Filipek przechodzi ostatnio jakąś fazę buntu i przekory. Często wpada złość z błachych powodów, urządza awantury, płacze, krzyczy. Czasami czuję się zupełnie bezsilna i nie wiem co robić, kiedy on tak histeryzuje. Wstyd mi, ale czasem tracę cierpliwość i zdarza mi się na niego nakrzyczeć lub dać mu karę. Później mam wyrzuty sumienia. Chciałabym nauczyć się, jak radzić sobie w takich sytuacjach, a przede wszystkim nauczyć synka jak ma wyrażać swoje emocje bez urządzania histerii. Wiem, że jemu jest pewnie jeszcze trudniej niż mi. Chciałabym, aby potrafił opanować złość, aby nabrał cierpliwości i zrozumiał, że są inne metody radzenia sobie z emocjami niż krzyk i płacz.
A gdybym miała wybrać jedną? Chyba wybrałabym tą ostatnią.