Tak jak w tytule. Jakaś nostalgia mnie ogarnęła
Jeśli tak to jak bardzo sie staracie żeby to zmienić? (jeśli można)
27 lutego 2011 22:29 | ID: 432340
Nic. Ale gdybym mogła cofnąć czas to pare rzeczy zrobiłabym inaczej.
27 lutego 2011 22:29 | ID: 432341
Nic nie zmieniłabym, jedynie inaczej zachowałabym się w określonych sytuacjach.
27 lutego 2011 22:33 | ID: 432350
Ja gdybym mogla cofnąć czas to bym zaciągnela kredyt na mieszkanie jak ceny były znacznie niższe pewnie już byśmy skończyli splacać a tak to nadaj bezdomni jesteśmy
27 lutego 2011 22:34 | ID: 432352
NIC. JESTEM SZCZESLIWA.
27 lutego 2011 22:58 | ID: 432397
Nic. Ale gdybym mogła cofnąć czas to pare rzeczy zrobiłabym inaczej.
własnie dokładnie tak
mam cudowne życie , ale mogłam je inaczej poukładać
27 lutego 2011 23:09 | ID: 432408
Może wybrałabym inny kierunek studiów, sama zresztą nie wiem, nic innego na pewno bym nie zmienila
27 lutego 2011 23:16 | ID: 432416
Chcesz rozśmieszyć Pana Boga??Zdradź mu swój plan na życie.I ja tego się trzymam.I nic nie zmieniam:)
28 lutego 2011 05:39 | ID: 432568
Nic. Ale gdybym mogła cofnąć czas to pare rzeczy zrobiłabym inaczej.
Dokładnie tak samo mysle.
28 lutego 2011 06:36 | ID: 432572
Na chwilę obecną nic:)
28 lutego 2011 07:10 | ID: 432582
Jest kilka rzeczy ( a raczej osób ) :)))
Sądzę, że wystarczyło by prawo do odstrzału jednej osoby na rok :)))
28 lutego 2011 07:22 | ID: 432584
pewne decyzje bym przyspieszyła, ale...jak to się mówi: "co się odwlecze..."
28 lutego 2011 08:43 | ID: 432650
Może wybrałabym inny kierunek studiów, sama zresztą nie wiem, nic innego na pewno bym nie zmienila
...może, ale chyba jest wszystko w porządku...
robisz podyplomówkę, to już coś zmieniasz...nie podejmuj szybkiej decyzji...
/ tak tylko sobie gdybam /...
28 lutego 2011 08:48 | ID: 432656
Może wybrałabym inny kierunek studiów, sama zresztą nie wiem, nic innego na pewno bym nie zmienila
...może, ale chyba jest wszystko w porządku...
robisz podyplomówkę, to już coś zmieniasz...nie podejmuj szybkiej decyzji...
/ tak tylko sobie gdybam /...
Robię podyplomówkę i to już drugą. Nie zakładam zmian w swoim życiu, chyba iż spowodowanych sytuacją, z pracą coraz gorzej...
28 lutego 2011 08:48 | ID: 432658
Poszłabym na studia rok temu, a nie dopiero w tym roku
28 lutego 2011 08:52 | ID: 432661
Kupiłabym działkę budowlaną gdy jeszcze takowe były w naszym mieście. Pewnie teraz zamiast mieszkać w blokach, siedziałabym sobie na werandzie( która mi się marzy) i piła kawkę
28 lutego 2011 08:57 | ID: 432666
Jak śpiewa Patrycja Markowska: "Nie żałuje ani dnia, nie żałuję ani chwili..."
No może z wyjątkiem kilku słów niewypwoiedzianych do osób, których juz nie ma...
28 lutego 2011 08:59 | ID: 432669
Kupiłabym działkę budowlaną gdy jeszcze takowe były w naszym mieście. Pewnie teraz zamiast mieszkać w blokach, siedziałabym sobie na werandzie( która mi się marzy) i piła kawkę
...młodzi marzą o domku na wsi, ogrodzie, werandzie...nie wiedzą tylko, że ktoś na to wszystko musi pracować...
straszy syn mieszka na wsi - 10 km od nas, ale oboje pracują w Toruniu...praktycznie mało są w domu, bo w weekendy syn ma wykłady w Bydgoszczy i Grudziądzu dla zaocznych...
w ogóle nie mają czasu na zajmowanie się swoją posesją - dobrze, że jesteśmy tutaj / od niedawna /, to wspólnie pociągniemy...nie mówię o finansach - niezłe mają, ale właśnie o fizycznym zajmowaniu się domkiem i obejściem...
28 lutego 2011 09:03 | ID: 432671
Kupiłabym działkę budowlaną gdy jeszcze takowe były w naszym mieście. Pewnie teraz zamiast mieszkać w blokach, siedziałabym sobie na werandzie( która mi się marzy) i piła kawkę
...młodzi marzą o domku na wsi, ogrodzie, werandzie...nie wiedzą tylko, że ktoś na to wszystko musi pracować...
straszy syn mieszka na wsi - 10 km od nas, ale oboje pracują w Toruniu...praktycznie mało są w domu, bo w weekendy syn ma wykłady w Bydgoszczy i Grudziądzu dla zaocznych...
w ogóle nie mają czasu na zajmowanie się swoją posesją - dobrze, że jesteśmy tutaj / od niedawna /, to wspólnie pociągniemy...nie mówię o finansach - niezłe mają, ale właśnie o fizycznym zajmowaniu się domkiem i obejściem...
I dlatego napisałam, że w moim mieście. Wtedy nie traciłabym czasu na dojazdy do pracy
28 lutego 2011 09:07 | ID: 432676
Kupiłabym działkę budowlaną gdy jeszcze takowe były w naszym mieście. Pewnie teraz zamiast mieszkać w blokach, siedziałabym sobie na werandzie( która mi się marzy) i piła kawkę
...młodzi marzą o domku na wsi, ogrodzie, werandzie...nie wiedzą tylko, że ktoś na to wszystko musi pracować...
straszy syn mieszka na wsi - 10 km od nas, ale oboje pracują w Toruniu...praktycznie mało są w domu, bo w weekendy syn ma wykłady w Bydgoszczy i Grudziądzu dla zaocznych...
w ogóle nie mają czasu na zajmowanie się swoją posesją - dobrze, że jesteśmy tutaj / od niedawna /, to wspólnie pociągniemy...nie mówię o finansach - niezłe mają, ale właśnie o fizycznym zajmowaniu się domkiem i obejściem...
I dlatego napisałam, że w moim mieście. Wtedy nie traciłabym czasu na dojazdy do pracy
...same dojazdy zajmują im mniej czasu. niż przejechać kawałek po mieście...tu chodzi o czas na bycie w swoim domku...
28 lutego 2011 09:23 | ID: 432688
Kupiłabym działkę budowlaną gdy jeszcze takowe były w naszym mieście. Pewnie teraz zamiast mieszkać w blokach, siedziałabym sobie na werandzie( która mi się marzy) i piła kawkę
...młodzi marzą o domku na wsi, ogrodzie, werandzie...nie wiedzą tylko, że ktoś na to wszystko musi pracować...
straszy syn mieszka na wsi - 10 km od nas, ale oboje pracują w Toruniu...praktycznie mało są w domu, bo w weekendy syn ma wykłady w Bydgoszczy i Grudziądzu dla zaocznych...
w ogóle nie mają czasu na zajmowanie się swoją posesją - dobrze, że jesteśmy tutaj / od niedawna /, to wspólnie pociągniemy...nie mówię o finansach - niezłe mają, ale właśnie o fizycznym zajmowaniu się domkiem i obejściem...
ja też "prawie, że..." bym w czymś takim siedziała...ale "dawałabym" do roboty tyle "kilosów" i widok bym miała na szrotowisko przy drugim domu...na całe szczęście - mieszkam sobie w moim przytulnym mieszkanku, a kawę latem mogę wypić na balkonie z widokiem...na ogrody i domki na wzgórzu...
czasem myśl o własnym domku nie staje sie ideałem, a jeszcze (jak pisze Krystyna) zajmowanie się tym całym kramem...po co komu to?
wsiadam w samochód, w Olsztynie za każdym wręcz "rogiem" mam jezioro...i zieleń...i zero roboty z tym!
(bo przecież leń taki ze mnie, ale dobrze mi z tym!)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.