zaczne od tego, ze jestem kobieta dla ktorej za drzwiami sypialni znikaja granice. Moj poprzedni partner mnie tego nauczyl (albo po prostu pomogl przelamac bariery) . moj obecny partner jest spokojny i pelen szacunku do mnie. Na poczatku myslalam ,ze z czasem po prostu sie przelamie, ale nie.. Ktorejs nocy powiedzialam ' nie bój sie mnie chwycic' a on zamoast mnie chwycic zaczal ze mna rozmawiać, ze on tak nie moze, ze nie da rady mnie skrzywdzic itd.. Probowalam tlumaczyc ,ze to nie jest krzywda,ze kobieta jak sie nakreci( bynajmniej ja) to lubi mocniejsze bocce, to ja kreci. I ze to wcale nie jest krzywda , ale moje tłumaczenia na nic.. On tak nie moze i tyle. On uwaza ze facet ma sie troszczyc o kobiete i sie nia opiekowac.. Co powinnam zrobic? Czy powinnam go wgl namawiac?..