Witam,
Jestem niedoświadczoną (bo pierwsze dziecko) mamą 9 miesięcznego Fifcia, który jest słodkim bardzo energicznym dzieckiem. Synek należy do grupy dzieci, które już teraz wykazują się niesamowita ruchliwościa, ciekawością, poporstu nie usiedzi w miejscu. Odkąd zaczął się czołgac po podłodze i wstawać trzymając się czegoś jest w niesutannym ruchu. Sprawia mu to ogromną radość. W chwili obecnej od 8 tygodni wyrzynają się mu ząbki najpierw dolne jedynki teraz pomału górne....i właśnie od tych 8 tygodni nie będę pisała, że całkiem nie śpie ale budzę się do niego minimum 5 razy. Wszystko co do tej pory mieliśmy wprowadzone tj. karmienie piersia i odkładanie do łożeczka bez lulania na rękach poszło na marne. Zęby rozwaliły cały system, a ja od tej pory mam coraz mniej sił i cierpliwości na cały rytuał usypiania. Nie zaśnie bez lulania na rękach, czasami gdy juz mam dość ja i on bo płacze, padnie w ukołysany w wózku. Zarówno jedna jak i druga metoda nie wydłuża snu...przebudza się z płaczem po ok 20-30 minutach, czasami dociągnie do godziny. I od tego momentu tak do rana ok 6:00-tej. Mały jest najedzony wieczorem podaję mu zupkę bo kaszek nie cierpi. Jego cechą charakterystyczną jest podczas usypiania prężenie się i wyginanie, mam wrażenie, że ze złości, że jest śpiący a zasnąć nie może. Próbowałam odkładać go do łóżeczka, wychodzić, wracać, bądź być przy nim gdy płacze ale nie utrzymywać kontaktu wzrokowego. Wszystko na darmo. Mały jest już na etapie wstawania w łóżeczku i żeby nie wiem jak był śpiący wstaje, trzyma się i płacze nieziemsko - egzekfując, że chce na ręce. Biorę go na ręce lulam, pręży się, wkońcu przestaje i zasypia, odkładam go do łóżeczka śpi i tak do kolejnej pobudki. Chciałabym nauczyć go samodzielnego zaspiania tzw. metodą kontrolowanego płaczu, jednak jak czytam dziecko nie może być w trakcie ząbkowania. Proszę Was o poradę co robić...tak naprawde to ząbkowanie trwa cały czas a ja za 3 miesiące wracam do pracy. Więc nie mam za wiele czasu, aby pozwolić mu na dotychczasowe metody.