JeszczeBar dziej (2012-01-19 14:11:37)
Dokładnie - zero wyobraźni i przewidywania. A potem zabawa w ping-ponga. Dziecko zarazi innych, wyzdrowieje i zarazi się od tych , których zaraziło. Poza tym w szkołacz często się zdarza, że zamki w toaletach są wyłamane i wiele osób "trzyma" i donosi do domu to, co chce zrobić, a to na pęcherz dobre nie jest.
Mój syn własnie tak robił na początku roku:( I skończyło się zapalenie cewki moczowej.
Poza tym, że zamki są wyłamane, to jeszcze specjalnie inne dzieci nie dadzą wejśc do WC tym, którzy naprawdę tego ppotrzebują.
Dużą winę ponoszą również rodzice, jeśli chodzi o choroby.
Prosty przykład. Moje dzieci są już zdrowe, ale do szkoły ich nie puszczam. Mati jeszcze pokaszluje i nie wiem, czy nie zarazi innych. Poza tym, niektórzy takich skrupułów jak ja nie mają. A skoro mój syn jest po antybiotyku, ma osłabiony oorganizm, więc łatwo coś znów złapie. Dobrze, że są od poniedziałku ferie. Będę miałam czas, aby postawić chłopców na nogi.
Właśnie o tym, pisałam w swoim blogu:)))