Zdarzyło mi się kilka razy w ten sposób postąpić, czyli zostawić dziecko aż samo się uspokoi, jednak efekty nie były ciekawe. Leposzym sposobem jest np. odwrócenie uwagi czymś innym czy po prostu zabranie dziecka z tego sklepu, zamiast wystawianie go wyjącego na publiczny widok i robienie sobie tym dodatkowego stresu. Bo dla mnie to chyba bardziej stresujące - patrzeć jak dziecko płacze w sklepie i znosić spojrzenia ludzi wokół - niż np. wziąć dziecko za rękę i z tego sklepu wyprowadzić.
Z naszej dyskusji wynika, że wyjścią są dwa: wziąć na przetrzymanie albo przytulić, a tak naprawdę wyjść może być milion. I trzeba szukać najlepszych, niekoniecznie najbardziej skrajnych.
Jesli zaś chodzi o mój "wywód" to ma on na celu:
- po 1 właśnie pokazanie, że metod jest więcej i że na każde dziekco może działać inna
- po 2 pokazanie, że można sobie myśleć w teorii, że weźmie się dziecko na przetrzymanie, ale kiedy zdarza się taka sytuacja faktycznie to często można zmienić zdanie... - piszesz, co byś zrobiła, ale być może sytuacja nabierze dla Ciebie innych barw, kiedy faktycznie przed nią staniesz.