bylam na umowionym usg w walentynki cieszylam sie i nie moglam doczekac, usg mialam robione przez brzuch, myslalam ze dostane zeza od zerkania w monitor bo nawet nie raczyl mi pokazac siedzial cicho ja tez myslalam ze cos jest nie tak bo nic nie mowi mierzyl wpisywal to usg powinno juz dawno lezec na wysypisku smieci stary rupiec!!! raz udalo mi sie zobaczyc jak niunia bierze raczke do buzi i to wszystko nic nie moglam rozpoznac z winy monitora a ten udany lekarz nawet mi nie objasnil nic, zapytalam czy wszystko dobrze kiwnal glowa, po chwili powiedzial : no co raczki i nozki sa...zrobilam oczy!! na pytanie czy mozna stwierdzic czy to chlopczyk czy dziewczynka odpowiedzial ze za wczesnie jest ze wszystko jest takie same jeszcze a mija (19tydzien) myslalam ze wyjde z siebie!!!!!!!! rozumiem ze moze powiedziec ze ulozenie nie pozwala na odgadniecie ale ze to za wczesnie ze narzady sa takie same jeszcze to tego nie slyszlalam, powiedzial ze na troche lepszym sprzecie zrobi ok 24tyg i mam jechac na nie do szpitala i jak ja mam sie nie denerwowac wyszlam od niego zadzwonilam do siosrty i myslalam ze sie poplacze...