My również mieliśmy klasyczne zaproszenia papierowe, zamówione na allegro tak jak pisała gocha2323. Wysyłaliśmy listę gości, ale treść zaproszenia stworzyliśmy sami, nie wybieraliśmy z gotowych szablonów.
Na początku był wierszyk:
"Ty i ja spośród tysięcy mocno trzymamy się za ręce.
Niezwykły dzień, doniosła chwila
i szept nieśmiały miły... miła...
Odtąd już razem zawsze i wszędzie,
tak miało być i tak niech będzie."
Bardzo mi się spodobał ten wierszyk i umieściliśmy go również w Księdze Gości, do której wpisywali się wszyscy goście w trakcie wesela.
A treść zaproszenia była taka:
Monika i Marcin wraz z rodzicami mają zaszczyt zaprosić Sz. P. ... na uroczystość zawarcia Sakramentu Małżeństwa. Miłość, wierność i uczciwość małżeńską ślubować sobie przed Bogiem będą dnia... o godzinie... w kościele...
Po uroczystości zaślubin miło nam będzie gościć Sz. P. na przyjęciu weselnym, które odbędzie się w ...
Większość zaproszeń rozdaliśmy gościom osobiście i razem, ale nie wszystkie można było dostarczyć w ten sposób, więc do dalszej części swojej rodziny mąż jeździł beze mnie, a kilka wysłaliśmy pocztą m. in. do Gdańska, Łodzi, na śląsk i za granicę do Niemiec. I wszyscy Ci goście przyjechali:)
Zaproszenia bardzo się podobały, były delikatne, drukowane na perłowym papierze, przewiązane bordową wstążką.
Katarzyna Parzuchowska (2015-01-13 16:00:11)
A co myślicie o zaproszeniach wideo? Kiedy młoda para nagrywa film lub przygotowuję prezentację ze swoimi zdjęciami i wysyła je do rodziny i znajomych. Pocztą nie da się tego wysłać, a przy filmie trzeba się specjalnie napracować. Zwłaszcza, jeśli podstawia się imiona i nazwiska zaproszonych pod każdy filmik.
Wideo zaproszenia to też dobry pomysł, ale nie dla wszystkich, bo rzeczywiście nie wszyscy mają komputery lub dostęp do internetu, a zwłaszcza starsi ludzie. Babci czy dziadka na pewno bym w ten sposób nie zaprosiła. To może być dodatkowy sposób, ale klasyczne zaproszenia i najlepiej dostarczane osobiście zawsze są najlepszym wyjściem. Pokazują, że narzeczonym zależy na tym, żeby zapraszani goście naprawdę przyszli na uroczystość, a nie tylko zostali zaproszenia, bo tak wypadało.