Witam, jestem kobietą, lat 21, jestem w szczęśliwym związku od 3,5roku. Problemem o którym chcę napisać są relacje łóżkowe z moim partnerem (22lata), a mianowicie: on często nie ma ochoty na seks, a jeśli się kochamy to trwa to bardzo długo (zastanawiam się,czy to dobrze czy źle? Może nie podniecam go dostatecznie skoro może długo-1-2h), nie lubi mnie pieścić, gra wstępna zazwyczaj jest znikoma, rok temu był b.trudny okres, kochaliśmy się b rzadko a ja mam dość duże potrzeby- odtrącał mnie i bynajmniej nie robił tego delikatnie, przepłakałam wiele nocy, do dziś jak o tym myśle ściska mnie w środku. Podejrzewam, że może być uzależniony od masturbacji-robi to co 2-3dni (o ile nie kłamie), ogląda dużo porno (co też mnie martwi-robi to od b.młodych lat). On jest typowym dominatorem, ja jestem nieśmiała, a w łóżku ze wzgl na zaistniałe sytuacje 3razy bardziej nieśmiała. Chciałby, żebym była bardziej czynna,ale nie potrafię! Wiele razy próbowałam i odtrącał mnie,albo mu sie nie podobało, dotykanie i całowanie gdziekolwiek poza strefą intymną może dla niego nie istnieć, wrecz go irytuje,więc jak prowadzić romantyczną grę wstępną?... Czasem trudno jest doprowadzić mnie do orgazmu,a szczególnie przez oralny stosunek (od paru lat nie mam orgazmu przy oralnych czynnościach) i z tego względu kiedyś nazwał mnie dziwką i osądził o zdradę... Kiedy się kochamy on robi co chce i jak chce (i wlasnie to go nudzi),ale kiedy ja przejmuje inicjatywe on mi przerywa, a ja sie zniechecam widzac, ze jego to nie kreci... Jestem atrakcyjną kobieta, podobam się mezczyznom, w łóżku też nie jestem najgorsza,ale... nie wiem czego on wymaga i chyba nie potrafię temu sprostac. Rozmawialam z nim wiele razy, ale zaprzecza wszystkiemu, raz tylko przyznal, ze gdy sie nie masturbuje ma ochote na seks, ale znow zaczyna 'robotki reczne' i koło sie zamyka, a ja 'usycham'... Wydaje mi sie, ze seks w mojej podswiadomosci jest wyrazem milosci, pozadania, akceptacji, daje mi pewnosc siebie, jest to o wiele wazniejsze niz sama przyjemnosc i chyba dlatego potrzebuję kochac się częsciej niz on. (on raz na miesiac, ja-raz na tydzien). Kiedy mi odmawia czuje, ze nic nie jestem warta.NIE jestem w stanie zrozumiec jak 22letni facet (męski,dominant,uwielbia kobiety) moze odmawiac seksu atrakcyjnej kobiecie, której pragną JEGO koledzy -mowił mi o tym... Dodam, że odmawia nawet gdy proponuje mu milosc oralną- oczywiscie w jego stronę. POMOCY- KOCHAM go i chce miec z nim dzieci, ale nie wyobrazam sobie zwiazku bez seksu!!!