Witam. Po krótce postaram się opisać swoj problem.
Otóż sprawa wygląda tak iż moja dziewczyna zaszła w ciąże, fakt faktem jest młoda troszkę przed 18... sprawa wygląda tak iż jak tylko dowiedzieliśmy się o ciąży wyremontowałem mieszkanie, zacząłem kompletować wyprawkę (wózek, ciuszki, kosmetyki itp). Jej rodzina to typowa patologiczna rodzina, matka zostawiła 7 letniego syna i wyprowadziła sie do konkubenta, babka, nie ma emerytury, niegdzie nie dorabia, do wszystkich zwraca się wulgarnie, każde pieniądze wydaje na byle głupoty papierosy itp, siostra 21 lat uważa że lepiej ciągnąć kase z opieki niż iść do pracy na 1/4 etatu bo te same pieniądze są za siedzenie w domu, oczywiście nic sie dokłada tylko wszyscy patrza jak ciągnąć od ludzi kase. Gdy jej babka dowiedziała sie o ciązy kazała jej zabierać rzeczy i się wynosić i nie wracać już do domu, oczywiście tak jak wspominałem zabrałem ją do siebie... gdy babka dowiedziała się że po porodzie będą pieniądze w postaci becikowego i rodzinnego za wszelką cenę zaczęła ja sciągać do domu... dosazło do tego stopnia że zaczeła ja straszyc policja ze jak nie przyjdzie to ja policja zabierze, ze opieka jej zabierze dziecko itp itd doszlo do tego stopnia ze zaczela na mnie nasylac policje ze ja ja przetrzymuje... dodam iz nie jest jej prawnym opiekunem... jestem zalamny bo ona nia manipuluje do tego stopnia iz nastawila ja negatywnie na mnie do tego stopnia iz ta ciagle straszy mnie ze dziecko nie dostanie mojego nazwiska i ze bede placil grube alimenty... kupilem cala wyprawke dla dziecka, natomiast oni wymagaja ode mnie tego ze m,am jesze okupic moja dziewczyne do szpitala... ale to co mnie najbardziej zalamuje i dpbija to to ze dziecko sie tama zmarnuje... dlaczego? zadna z 3 sióstr nie ukończyła żadnej skoły wyższej... babka do najmłodszego dziecka zwraca sie w spsoób jaki wstyd mi opisać tu ale ocenzurowywując jej zwrot do najmłodszego wygląda to tak ,, ty pier/***ny niedo**bie , ty je**ny w du** glabie itp itd... maly klnie jak szewc... zanim nauczyl sie pisac co kolwiek umial pisac tylko przekklsnstwa... jestem zalamany bo w swietle polskiego prawa mam zwiazane ręce... Co do mnie mam 22 lata własne mieszkanie prace, z wychowaniem dziecka nie maiałbym problemow... ojciec z konkubina mieszkją pieętro nizej wychowywują roczne dziecko, matka mieszka kilometr ode mnie, wiec kazd mogloby pomoc... sady rodzinne dają tylko jedna odpowiedz.. przykro mi ale ma pan znikome szanse... Jestem załamany prosze o pomoc