Witam, do rejestracji i napisania wątku na forum skłoniła mnie jedna rzecz. Otóż moja partnerka, z którą jestem niecałe 2lata bierze tabletki hormonalne już od ok.10lat. Zaczęło się od problemów skórnych i nadmiernego owłosienia. W wieku 16-17lat udała się z tym do dermatologa, zrobiła badania na hormony i stwierdzono lekko podwyższony poziom testosterony. Przepisano jej wtedy tabletki antykoncepcyjne, które oczywiście pomogły. Sęk w tym, że brała je regularnie przez 8lat. Za moją namową odstawiła tabletki i do zabezpieczania się zaczęła uzywać krążków. Po wykupieniu i zużyciu recept zrezygnowaliśmy z antykoncepcji.
Od tego momentu zaczęły się różne problemy: niereegularna miesiączka (do 2miesięcy), baaardzo duży spadek libido, na plecach zaczeło pojawiać się dużo krost no i lekkie owłosienie (bardzo delikatne na policzkach szyji, rękach jak dla mnie to prawie niewidoczne, ale mojej partnerce bardzo to przeszkadza). Mieliśmy nadzieje, że przez jakiś rok wszystko się ureguluje i wróci do normy, ale jednak tak nie było. Udała się prywatnie do ginekologa (poleciłem jej ginekologa, który zajmował się moją siostrą). Ten zlecił jej wszystkie badania na hormony, prolaktyne itp. itd. Z wyników stwierdził tylko podwyższony poziom prolaktyny (badanie polegało na pobraniu dwukrotnym pobraniu krwi, za drugim razem po tabletce metakroplamidu). Zapisał jej drogie tabletki - nie pamiętam nazwy, cena w tym wypadku nie miała żadnego znacvzenia, jednak dziewczyna chciała to skonsultować ze swoim ginekologiem.
Ten zlecił badanie prolaktyny jeszcze raz - już w innym labolatorium, ale badanie wtedy polegało na 3krotnym pobraniu krwi (po pierwszym również podano jej metakroplamid). Pytałem dlaczego 3razy, a nie dwa to dowiedziałem się, że to dla 100% pewności. Trzeci wynik był w normie. Przy okazji lekarz zrobił jej badanie USG. Wyszedł na nim jakiś torbiel i zły kształt jajnika. Lekarz pytał się jej czy planuje dzieci - odpowiedziała, że w przeciągu 2lat. Wtedy stwierdził, że jeżeli narazie nei planuje to z jajnikiem nic nie będzie robił, a jak zdecyduje się na dziecko to ma przyjść i przepisze jej jakąś 6cio miesięczną kurację. Na torbiel, nieregularną miesiączkę i hirsutyzm zapisał jej znowu tabletki antykoncepcyjne. Po dwóch miesiącach miałą badanie i torbiel usunął się prawobodobnie przy miesiączce. Lekarz znowu zapisał tabletki, zalecał Diane, jednak moja partnetrka nie chciała tych tabletek to przepisał jej inne. Bierze je już drugi tydzień. Miesiączke na tabletkach oczywiście ma regularną, krosty na plecach dalej sie pojawiają chociaż już mniej, libido tak jak było tak jest.
Chciałem, żeby poszła jeszcze raz do innego ginekologa, ale stwierdziła, że to nie ma sensu - znowu powie co innego i tyle. Ja troche tego nie rozumiem - to są w końcu hormony i on jej je zapisuje jak zwykłe tabletki na przeziębienie. CO do tej kuracji też mam wątpliwości bo jeżeli kobieta przez tak długi czas jest faszerowana hormonami i zaplanuje sobie dzicko dajmy na to za rok to nie wiem czy tak od razu po odstawieniu tabletek i jakiejś 6cio miesięcznej kuracji zajdzie w ciąże i nie będzie miała żadnych komplikacji. Daj Bóg żeby wszystko było dobrze. Nigdy nie myślałem, że bede tak planował dziecko. Zależy mi bardzo na zdrowiu mojej partnerki mam nadzieje przyszłej żony i matki moich zdrowych i pęknych dzieci.
Nie znam sie, czytam co mogę, ale wydaje mi się, że może jednak to ta prolaktyna, a jak nie to może lepiej byłoby odstawić te hormony i żyć z nieregularną miesiączką i czekac, aż się wszystko ureguluje. Prosiłbym o jakieś wyjaśnienie bo nabijam sobie tylko różne rzeczy do głowy.
Pozdrawiam