Blogi
»
Nasze "Nas Troje"
|
gru 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 |
9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | | | | | |
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 05-12-2009 14:54
Dziś rano pojechałam na izbę przyjęć. Od wczoraj źle sie czułam, miałam zawroty głowy, mdłości i duszność w klatce piersiowej...wypisz wymaluj objawy jak do zawału...
Boże jak ja sie bałam...
Dzis od rana spakowałm torbę do szpitala i kazałam mężulowi pojechać ze mną do szpitala.
Zrobili mi ekg. Pół godziny czekałam na lekarza. Orzekł że to nie serce.
Zaburzenia błędnika najprawdopodobniej spowodowane albo bezobjawowym zapaleniem ucha albo długotrwałym stresem.
Dostałam zastrzyk, nie wiem z czym ale spałam po nim do tej pory.
Oby objawy ustąpiły bo juz się martwie, ze to guz albo coś złego innego...
Dawno się tak nie bałam.
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 27-11-2009 19:02
Meżulka już mam w domu:) Wyszedł w czwartek:) Zdążył w sam raz na pasowanie Michasiowe w przedszkolu:) Bardzo chciał iść:) Prawie prosto ze szpitala poszedł do przedszkola:)
Dostał leki. I skierowanie do poradni specjalistycznej w Poznaniu.
I przyjechała teściowa:) I dzieki jej za to. Zajmuje sie Michasiem a ja...mogę w końcu troszkę odpocząć. Bradzo jestem jej za to wdzięczna. Jednak to półtorej tygodnia porządnie mnie zmeczyło psychicznie, fizycznie i logistycznie:)
Mam zamiar przeżyć ten weekend w spokoju przytulona do ramienia męża! Ot co!
-
Nadesłane przez: Isabelle
dnia 22-11-2009 18:04
Dziś ciśnienie mężula utrzymuje się na poziomie 180 na 130:) Jak się miało 250 na 180 to to nowe tak cieszy:) Oby nadal miało tendencję spadkową. Od dziś mąż dostał nowy lek zbijajacy to cholerne ciśnienie. Ono mi sie już po nocach śni.
Na dodatek Michaś wczoraj przed spaniem chlusnął wymiocinami znowu ale tylko jeden raz... Obserwuje go dziś. Do przedszkola jednak pójdzie jutro. Ja musze około 10 przydybać kardiologa mężowego po wizycie. Ponoc wtedy tylko można z nią porozmawiać na temat pacjenów. Ona leczyła moją babcię na serce. Babcia miała zastawkę i była tak prowadzona, że zmarła na coś innego a nie na serducho. To mnie napawa optymizmem, że mężulo jest w dobrych rękach.
We wtorek przyjeżdża teściowa. I dobrze. Mam sesję w tym tygodniu na której sie spowiadam z rocznej pracy. Gdyby coś sie działo z Michasiem już kompletnie nie mogłabym wziąść wolnego. Martwi się Ona o tego swojego syna...niech przyjeżdża - muszę przyznać, ze potrzebuję jej pomocy:)
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku