|
lis 2024
|
|
Mo | Tu | We | Th | Fr | Sa | Su |
| | | | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | |
-
Mamusiu, ja ci pomogę...
Nadesłane przez: oaza09 01-04-2010 21:59
Po wczorajszym lekkim załamaniu nerwowym, dzis wstałam w lepszym humorze i od rana miałam wene na sprzątanie. jednak, żeby za bardzo sie nie wychylać to troche zrelaksowalam się przy komputerze...Mały równiez miał dobry humor i nawet sie zabawił nie czyniąc szkody nikomu, a w szczególnosci sobie. W granicach godziny 9:00, przy asyścxie zaciekawionego smyka, wziełam się za sypialnię. Okna wyszorowałam, kurze pościerałam, zmieniłam pościel, odkurzyłam wyczyniając różne dziwne akrobacje, zeby zrobic to porządnie zwłaszcza pod ogromnym łożem...mati w tym czasie wychodził i wchodził do sypialni, wnosząc i wynosząc rózne zabawki. znikał mi z oczu na chwil kilka, więc uznałam ( o naiwności!), że nic specjalnie nie nabroi.
Zostało umycie podłogi. Tym samym musiałam pofatygować sie do łazienki...wyszłam z sypialni i postawiłam oczy w słup! Kiedy on to zdążył zrobić???
Między pokoikiem, a pokojem (nazwijmy go stołowym) porozrzucane ciuszki, które generalnie powinny sie znajdować w komodzie, a spod nich wystawały gdzie niegdzie kawałki butów, które oczywiście powinny być w przedpokoju...no ale nie były. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać...Spojrzałam na urwisa, ale zobaczyłam tylko tyłeczek wystający z komody...Widać jeszcze jakieś dogorywajace resztki ubranek dojrzał...Ruszyłam w jego stronę i jak mnie zobaczył to szybko i nieporadnie usiłował je włożyć z powrotem...Rozbroił mnie tym, zwłaszcza, że wyglądał na przeszczęśliwego,że może mamusi "pomóc"
No cóż, mycie podłogi zostało od łożone na chwilę późniejszą, a ja wzięłam się za porządkowanie synka porządków...
I mimo wszystko dla takich chwil warto żyć :)
Zamknij
© 2008-2024 MedFood Group SA
Do góry
Chcesz być na bieżąco z Familie.pl?
zamknij
Dołącz do nas na Facebooku