„Chłopaki nie płaczą”, a „kobieta zmienną jest”...
Nadesłane przez: Ulinka 11-03-2010 23:22
W życiu codziennym często posługujemy się stereotypami. Przyjmujemy je jako życiowe prawdy nie zastanawiając się z czego wynikają. Przykładem tego jest dyskusja na temat feminizmu, która przetoczyła się przez nasze forum.
Stereotypy zazwyczaj nie mają nic wspólnego z prawdą, bywają też krzywdzące. Ukazują to, co chcemy widzieć lub to, co łatwo jest nam sobie wyobrazić i utożsamić, np. z daną osobą: feministką, kobietą czy mężczyzną. Najczęściej przyswajane są w dzieciństwie, dlatego są bardzo trwałe i odporne nawet na rzeczową argumentację oraz sprzeczne z nimi doświadczenia.
Pomimo, że wraz z upływem czasu zmienia się nasze podejście wobec męskości, kobiecości i tego co wypada, a co nie, okazuje się, że pewne mity i opinie wciąż pokutują w społeczeństwie. „Chłopaki nie płaczą”, „kobieta zmienną jest”, to tylko niektóre spośród wielu funkcjonujących stereotypów płci. Wciąż jeszcze słyszy się opinie, że nie wypada, aby kobieta była starsza od swojego partnera, a mężczyzna był niższy od swojej partnerki, że prawdziwy mężczyzna powinien spłodzić syna, posadzić drzewo i zbudować dom, że kobieta jest gadatliwa, skłonna do przesady i lubi plotkować, a każdy mężczyzna, jeśli nadarzy się okazja, nie odmówi sobie „skoku w bok”.
Stereotyp głosi, że kobieta powinna siedzieć w domu, nie musi pracować, jedyne prace jakie powinny ją interesować to: sprzątanie, gotowanie, prasowanie, i wychowywanie dzieci. O całą resztę powinien zadbać mężczyzna, zapewniając rodzinie stabilność finansową.
Kobiety stereotypowo powinny być grzeczne i miłe, ładnie wyglądać, pachnieć i po prostu być wtedy gdy mężczyzna ich potrzebuje. Przyjęło się że kobiety nie powinny np. pracować w kopalni, czy wnosić szafy na II piętro, gdyż nie są one tak silne jak mężczyźni.
Wydaje się, że stereotyp kobiety i mężczyzny w naszym społeczeństwie się zmienia, wszystkie badania pokazują, że kobiety i mężczyźni w Polsce coraz częściej preferują bardziej partnerski model rodziny, czyli taki, w której kobiety i mężczyźni dzielą się obowiązkami domowymi. To na razie pozostaje trochę w sferze deklaracji, gdyż w dalszym ciągu 80–90 proc. obowiązków domowych spada na kobiety. Większość z nich także pracuje zawodowo, w związku z tym mają podwójny etat. Dlaczego właśnie kobiety? Dlatego, że wykonują to, do czego mają wrodzone predyspozycje – kolejny stereotyp! Ilu mężczyzn skorzysta z urlopu „tacierzyńskiego”? Zapewne niewielu. Dlaczego? Bo jeśli mężczyzna zostanie w domu, straci autorytet, stereotyp tego dokona.
Wiem, że nie powinniśmy klasyfikować kogokolwiek ze względu na płeć, wygląd czy ubiór. Każda osoba jest indywidualnością, trzeba ją poznać, by móc przypisać ją do jakiegokolwiek stereotypu, czy to stereotypu feministki, czy „matki Polki”, czy też „kury domowej”.
Zamknij