Na karę 25 lat pozbawienia wolności skazał pakistański sąd Munir Masiha i Ruqqiya Bibię za to, że podobno dotknęli Koran brudnymi dłońmi. Podobno, bo wg agencji informacyjnych śledztwo prowadzone przez miejscową Policję było naciągane i z góry ustawione.
W krajach islamskich drastycznie wysokie wyroki więzienia oraz kary śmierci są coraz częstsze w stosunku do chrześcijan. Wyznawcy "religii pokoju" gdzieś chyba zagubili fragment Koranu traktujący o tym, że ludzi Księgi (chrześcijan) należy szanować. Ustawiane procesy, samosądy, drastyczne zbrodnie - to codzienność chrześcijan w takich krajach jak Indie czy Pakistan.
Co robi w tym temacie Amnesty International? Najwyraźniej nic - podobnie, jak nie reagowała za mocno na dwie chrześcijanki aresztowane w Iranie, którym grożono gwałtem i śmiercią. Nic dziwnego, że działacze AI nie zajmują się takimi sprawami - wszak to bardzo niepoprawne polityczne wstawiać się za chrześcijanami i krytykować wyznawców Allaha. Poza tym w ferworze walki o prawo kobiet do zabijania własnych dzieci czy o przywileje dla gejów i lesbijek nie starcza czasu, do zajmowania się trudnym tematem prześladowania chrześcijan w krajach islamskich.
Ciekawe, że w Europie za głośno się o tym nie mówi. Co jakiś czas ktoś podniesie głos, że w europejskich stolicach jak grzyby po deszczu wyrastają minarety i meczety... ale szybko ucisza się takie osoby. W końcu muzułmanów drażnić nie wolno, należy ich w Europie przyjmować z miłością, otwartością i wazelinką. A że Europejczycy w krajach arabskich traktowani są jak chodzące bluźnierstwo - o tym cicho sza... bo jeszcze w imię tolerancji jakaś ambasada w powietrze wyleci.
Zamknij