2006: Pójdę w tym roku na okresowe badanie do dentysty.
2007: Zrobię sobie wypełnienia.
2008: Pójdę na leczenie kanałowe.
2009: Będę używał lepszego kleju do protez.
Przyjęło się, że Nowy Rok jest świetną okazją do składania sobie rożnego rodzaju postanowień. Zakładamy, że przestaniemy palić, będziemy lepiej się odżywiać, zadbamy o swoją figurę, czy też czynnie będziemy uprawiać sport. Prawie połowa ankietowanych przez CBOS osób (42%), w styczniu 2008 roku, przyznała, że przy powitaniu Nowego Roku towarzyszyły im określone postanowienia. Niestety, często na postanowieniach się kończy. Według badań zaledwie 15% osób osiąga zamierzenia, 41% może się pochwalić tylko połowicznym sukcesem, reszta zaś poddaje się. Nie przeszkadza nam to jednak w składaniu ich w kolejnym roku. Zaczynamy więc tworzyć listę, która w większości przypadków jest bardzo podobna do poprzedniej. Tym razem obiecujemy sobie silną wolę, konsekwencję i wytrwałość w działaniu. Przekonujemy siebie, że w minionym roku co prawda nie wyszło, ale teraz na pewno się uda. Jednak i w tym roku może nie udać się w tych postanowieniach wytrwać. Często tego przyczyną jest brak silnej woli oraz zanik motywacji.
Zanim więc zaczniemy ustalanie noworocznych postanowień warto poznać teorię Benjamina Franklina ("10 natural laws of successful time and life management").
Założenie tej teorii jest takie, że najpierw trzeba zidentyfikować swoje życiowe wartości, a następnie ustalać swoje życiowe cele, ale w taki sposób, aby były związane z naszymi wartościami. Nasze cele mają wynikać z wartości. Tylko wtedy będziemy mieć pewność, że to, co robimy jest w zgodzie z nami i naprawdę nam na tym zależy. Ważne też, aby przy wyznaczaniu celów, oddzielić mało ważne sprawy, od tych naprawdę ważnych, gdyż kiedy patrzymy na kartkę zapełnioną po brzegi postanowieniami nie wiemy, od czego zacząć. Zupełnie inaczej wygląda ta sama kartka, na której zapiszemy 3-5 najważniejszych postanowień.
Aby cele były wyznaczone efektywnie warto pamiętać o kilku zasadach: Pierwsza, to zapisywanie swoich celów. Zapisywanie postanowień i mówienie o nich innym skrystalizuje je i zaczną mieć namacalny charakter. Można po nie sięgnąć w każdej chwili zwątpienia i nabrać zwiększonej motywacji.
Druga zasada to, wyznaczanie celów pozytywnych. Nie należy mówić sobie, że "nie zrobię tego i tego", a raczej, że "zrobię to tak i tak".
Zasada trzecia mówi o tym, by nie przeceniać swoich możliwości. Ważne, aby wyznaczone cele były realne do osiągnięcia.
A może postanowienia noworoczne w ogóle nie mają sensu? Czy naprawdę nowy rok jest czymś szczególnym, nowym początkiem czegokolwiek, czy tylko kolejnym dniem naszego życia? Może warto przyznać się do tego, że składamy sobie obietnice tylko po to, by przez jeden dzień lepiej się czuć, bo tak naprawdę przecież wiemy, że ich nie zrealizujemy. Czy warto więc składać noworoczne postanowienia?
Zamknij