PortmonetkaKategorie: Polityka, Media i internet, Praca i kariera Liczba wpisów: 2, liczba wizyt: 9716 |
Nadesłane przez: Nemo 24-04-2017 13:47
Ostatnio szukając lokat do przerzucenia swoich oszczędności, z tych które mi się skończyły przejrzałam kilka rankingów i praktycznie nie ma nic ciekawego. Po tych licznych obniżkach stóp procentowych do rekordowych poziomów, praktycznie poza promocyjnymi, które wymagają otwarcia konta i są ograniczone do 10 tys. zł to w zasadzie ciężko znaleźć coś powyżej 2%. Jak się jeszcze od tego podatek odejmie, to powoli trzymanie pieniędzy na lokatach zaczyna tracić sens.
Uważam, że zakładanie konta tylko z powodu lokaty oprocentowanej o dziesiętne części procenta wyżej niż normalne lokaty nie ma totalnie sensu. Po pierwsze te konta zwykle wiążą się z jakimiś opłatami uwarunkowanymi aktywnym korzystaniem – wpływy, płatności kartą itp. Nawet jak są darmowe to i tak bank może za jakiś czas jakieś opłaty wprowadzić. Zatem wypadałoby takie konto zamknąć, a do tego trzeba zwykle się wybrać do banku. Za dużo zachodu dla bardzo niewielkiej różnicy w zysku, bo tego typu lokaty ograniczone są prawie zawsze do kwot rzędu 10 tys. zł.
Wykorzystałam już promocyjną dla nowych klientów lokatę Happy w Idea banku, jak również Bezkarną w BGŻOptiama. W Getinie jest już tylko 2% dla nowych środków, a cała reszta jest nawet poniżej 2%. O dziwo im wyższa kwota tym niższe oprocentowanie, bo one mają za zadanie przyciągać klientów i można je zakładać tylko raz dla niewielkich kwot. Wykorzystałam już praktycznie większość wymienionych tutaj lokat bez otwierania konta w banku. No i przyznam, że brakuje mi pomysłów już.
Znacie jakieś lokaty godne uwagi, które nie wymagają otwierania konta?
Nawet takie na 3 miesiące dla nowych klientów, byle nie trzeba było zakładać rachunku osobistego w danym banku. Może nie licząc jakichś banków spółdzielczych, bo niedawno jak SK Bank bankrutował, to wypłacałam w nerwach zrywając lokaty terminowe i tracąc odsetki. Może i jest ten BFG, ale zawsze to stres, a ja wolę bezpiecznie i pewnie. W końcu po to właśnie wybieram lokaty, a nie produkty inwestycyjne.