Europejskie Imperium kontratakuje! A konkretnie jego lewa strona. Lewicowi działacze w Parlamencie Europejskim są wściekli, uzbrojeni i gotowi do walki. Kto ich tak zdenerwował? Ha! Europejski celownik zatrzymał się na Litwie. Ech... nie dość, że Litwini niedawno wydostali się spod jarzma Wielkiego Brata, to kolejny Wielki Kuzyn zaczyna im grozić i wtrącać się w ich wewnętrzne sprawy.
O co poszło?
O to co w Unii i całym postępowym i oświeconym świecie najważniejsze - o homoseksualistów. Litewski Parlament przyjął ustawę, która zakazuje nachalnej homo-propagandy i pielęgnuje tradycyjne wartości. To znaczy, że w szkołach nie będzie się puszczało dzieciom filmów o homo-pingwinach, nie będzie się krzyczało na każdym kroku, że Gay - it s OK! i nie będzie się wkręcało ludziom, że obojętne jest, z jakich płci składa się małżeństwo. Słowem - Litwini rządzą się wg swoich zasad.
Strasznie boli to europejską lewicę - dlaczego te małe państewko nie podporządkowało się w każdej kwestii? Co z tego, że przy wstępowaniu do UE zaznaczaliśmy, że kwestie światopoglądowe pozostaną w wyłącznej gestii krajów członkowskich? W ogóle co z tego, że to niby suwerenny kraj? Co nas jakaś suwerenność obchodzi, gdy o gejów chodzi?
Najlepszy jest motyw z tym, że wg europejskiej lewicy, litewska ustawa łamie podstawowe wolności, że w ogóle godzi w wolność człowieka. I jakoś nie potrafią zauważyć, że Litwini w sposób demokratyczny, całkowicie wolny i nieskrępowany zdecydowali tak a nie inaczej. Tak chcą i mają do tego prawo. Skorzystali z przysługującej im wolności.
A wolność bardzo boli homo-lobby...
Zamknij