Czas tak szybko leci. Dopiero było 3 miesiące do ślubu, a teraz zostało tylko 8 dni, a może aż 8 dni..?
Jej.. ja niedługo będę żoną ! Nie wierzę, no nie wierzę w to ! To wszystko tak szybko się dzieje.. Pięć i pół roku razem. Jestem w szoku, że D. tyle wytrzymał ze mną. Ojj ja nie mam łatwego charakteru. Chyba kiedyś mu kupię medal za wytrwałość. Tak - tak zrobię chyba na jego urodziny w październiku.
Czy teraz przed ślubem mam wątpliwości co do małżeństwa z Panem R.? Oczywiście, że nie mam ! Jest on wspaniałym, cudownym człowiekiem. Wiem, że to on jest idealnym kandydatem na mojego męża i ojca naszych przyszłych dzieci. Tak, kocham go !
Leżąc obok niego - jestem taka szczęśliwa. Uśmiecham się wtedy do siebie i nie mogę uwierzyć w to szczęście, że mam takie cudo obok siebie.
Zastanawiam się jak będzie wyglądał ten wyjątkowy dla nas dzień. Jestem ogromnie zestresowana, D. mnie uspokaja. On wie, że będzie cudownie.. Wie, bo to nasz wspaniały, cudowny dzień, w którym staniemy się rodzinką. Ja - jak chyba każda kobieta mam wielkiego stresa. Okropnie przejmuję się tym wszystkim, chcę, aby wszystko wypadło jak najlepiej.
Czy jest jakaś kobieta, która się nie stresuje..?
Zamknij