Świat oczami dwulatkaKategorie: Rodzicielstwo, Podróże, Rozwój Liczba wpisów: 57, liczba wizyt: 127573 |
Nadesłane przez: ewelka21 31-12-2011 14:16
Nareszcie w domu!Nawet nie sądziłam, że tak za nim zatęsknię...Od razu po przekroczeniu progu pobiegłam więc do swoich zabawek.Niby wzystkie były na swoich miejscach ale wydawały mi się jakieś inne...A może to ja stałam się inna...Mama mówi bowiem, że z dnia na dzień staję się coraz bardziej dorosła...
Podróż przebiegła bez większych problemów.W samochodzie na szczęście zasnęłam i choroba lokomocyjna nie mogła mi w niej przeszkodzić.W pociągu było jak zwykle bardzo ciekawie. Na początku podrózy udalismy się do Warsu.Wars to wagon restauracyjny, a właściwie pseudorestauracyjny bo wszystko tu smakowało okrpnie.Ja pprosiłam kelnera o zupę pomidorową, tata zamówił jakieś woskie danie a mama capucinno. I mama miała największe szczęście!Moja zupa okazała się bowiem zupą w proszku z surową marchwią a taty włoski przysmak...?Tata po prostu go zwrócił klenerowi. Kawa mamie smakowała:)